Koza domowa organizuje przestrzeń w czerwonym domku pod lasem i z uporem (kozim, a jakże!) angażuje w to organizowanie Pana Małża. Ponadto tworzy teksty na zamówienie, fotografuje, pisze i gotuje oraz projektuje różne fajne rzeczy. Meczy pod prysznicem i do czterech kotów (3 kotki norweskie leśne: Mimi, Jaga i Inka oraz herszt bandy - rudzielec Gisli), które rządzą jej światem. Ot, taki "Pacanów" w niedużym, mazurskim mieście.
Jeśli podoba Ci się to, co robię, możesz - w ramach uznania - postawić mi kawę >>> TUTAJ <<<