Nic nie sprawia mi takiej dzikiej przyjemności w kuchni, jak eksperymentowanie i czarowanie czegoś z niczego! A jeśli dodatkowo trwa to dosłownie kilka chwil i jest naprawdę proste w przygotowaniu, to już pełnia szczęścia. Szczęście, błogie i obfite, spływa też na mnie po zjedzeniu tych oto NADZIEWANYCH PAPRYCZEK, które przygotowuje się w niecałe 30 minut. Już z pieczeniem. A bez pieczenia, bo taka wersja też jest pyszna, to już w ogóle... Masz ochotę na szybkie #fingerfood idealne na spotkanie z przyjaciółmi albo wieczór z serialem?
Zacznę od papryki: to może być jalapeño, habanero, ale też mała słodka papryka bezpestkowa. Na zdjęciach widzisz tę ostatnią, ale z doświadczenia wiem, że ostrzejsze w smaku papryczki sprawdzają się jeszcze lepiej. Dodają potrawie charakteru. Ale... jeśli użyjesz słodkich papryczek, możesz zaszaleć z nadzieniem. ;)
Składniki:
- małe papryczki (ostre lub słodkie, wybierz swoje ulubione) - rozmiar ma znaczenie, bo chcemy zarówno zmieścić w nich trochę nadzienia, ale też jeść je palcami, dwa gryzy i gotowe. :)
- jogurt grecki (który możesz zamienić na kremowy serek, albo zmieszać oba pół na pół)
- ser cheddar - drobno tarty, do zmieszania z jogurtem, świetnie podkręci smak nadzienia
- czosnek, szczypiorek, sól himalajska, papryka wędzona (+chilli w wersji ze słodką papryką) - to przyprawy, których ja używam, ale możesz tu zaszaleć i dodać takie, jakie lubisz najbardziej, mieszaj i próbuj :)
- pokruszone kawałki grissini lub suchej bułki - do posypania na wierzchu, dla chrupkości.
Przygotowanie:
- Dokładnie umyj i przekrój na pół wzdłuż wszystkie papryczki. Nie odcinaj ogonków - pięknie wyglądają i ułatwiają jedzenie.
- W misce zmieszaj jogurt grecki z tartym cheddarem i przyprawami.
- Wypełnij papryczki nadzieniem, staraj się nie wkładać go zbyt dużo, żeby nie wypłynęło.
- Ułóż papryczki na blaszce lub kratce wyłożonej papierem do pieczenia, posyp okruszkami grissini i piecz przez 15-20 minut w 160 stopniach. Chodzi o to, by nadzienie lekko się spiekło, a papryczki odrobinę zmiękły.
- Możesz pominąć etap pieczenia, bo na surowo też smakują świetnie. Pamiętaj jednak o tym, by naprawdę porządnie je schłodzić przed podaniem. Nie chcesz, żeby nadzienie spływało Ci po rękach podczas jedzenia. ;)
Ostudzone papryczki przełóż do naczynia, w którym chcesz je serwować. I gotowe! :) PS na ciepło też są wyborne! ;) SMACZNEGO!
PS jeśli chcesz mnie wesprzeć w moich działaniach blogowych, to możesz >>> postawić mi kawę <<< dając mi w ten sposób znać, że treści serwowane na blogu i w mediach społecznościowych są dla Ciebie istotne, interesujące. Dziękuję!
Uściski, k.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)
Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)