czwartek, 21 października 2021

{kozia dycha, czyli 10 rzeczy, które zrobię w październiku}


Co to jest za miesiąc, ten październik! Kończę pewne długoterminowe zlecenia, pertraktuję z firmami budowlanymi, przeżywam Islandię wciąż i wciąż, o czym możesz się przekonać czytając >>> pierwszy z islandzkich wpisów <<< oraz planuję i wdrażam małe zmiany we wnętrzu kawalerki. Co takiego już zrobiłam, a co jeszcze mam zamiar zrobić w tym miesiącu? Oto październikowa >>> KOZIA DYCHA <<<


1. Umówiłam się

Nie, nie na randkę, ale na coś równie ekscytującego: spotkanie z kolejną firmą budowlaną! ;) Znasz mnie, wiesz już, że nic nie kręci mnie tak, jak wkręcanie śrubek, szlifowanie starych mebli i malowanie ścian w kawalerce. Wyobraź sobie zatem, jak muszą błyszczeć moje oczy, gdy na tych spotkaniach opowiadam, jak ma wyglądać nasz przyszły dom, czego oczekujemy, czego na pewno nie chcemy. Uwierz, po moich opowieściach dostrzegam w oczach panów budowlańców równie mocny błysk. ;) Ha! Ma się to gadane! (W końcu jakoś przekonałam Małża, że warto ten domek postawić, prawda?)

Także randka z firmą nr 2, kilkukrotnie przekładana, odbyła się w końcu pewnego ulewnego wieczoru i… przebiegła nad wyraz pozytywnie. Zobaczymy, co z tego wyniknie, na razie czekamy na wyceny i te strasznie duże liczby, te ścian przekroje i inne fascynujące rzeczy. 


2. Zorganizuję kozią WYPRZ

Póki co dedykowane temu przedsięwzięciu konto na ig świeci pustkami, ale w moim kalendarzu nie zaplanowałam zbyt wiele na listopad, więc będę miała czas! Czas, by zająć się zdjęciami i opisami przedmiotów, które nie są mi potrzebne, a mogą jeszcze posłużyć innym. :) Jeśli jesteś zainteresowana/y, to zapraszam do śledzenia konta >>> kozia_wyprz <<< na Instagramie. 

Co tam znajdziesz? Książki, dekoracje do domu, przedmioty z duszą, kuchenne bibeloty, może nawet jakieś ubrania, buty czy biżuterię. Wszystkie rzeczy, którym będę szukała nowego domu, są w bardzo dobrym stanie i nie będą bardzo drogie. Planuję wystartować z cenami już od 10zł. Ale szczegóły pojawią się na pewno w momencie, gdy dodam pierwsze rzeczy do wyprzedaży. Także obserwuj, śledź, wciśnij dzwoneczek z powiadomieniami. ;) 


3. Napiszę o Diamentowej Plaży

Postów o Islandii mam zaplanowanych kilka (a przynajmniej trzy). Kolejny, który się pojawi będzie opowiadał o tym, jak spełniłam marzenie podczas spełniania marzenia. Brzmi jak jakieś szaleństwo, prawda? Spokojnie, wszystko się wyjaśni już niedługo i będzie okraszone pierdyliardem zdjęć, tym razem w tonacji błękitu, turkusu i czerni. Czy to prawda, że będą też gorące foczki, drinki ze słomką i palmy? Być może! ;)

4. Zaszaleję nieco w kuchni

Tym razem nie będę mieszać w garach, choć także to jesienią i zimą lubię robić. ;) Właśnie dopięłam bardzo fajną współpracę z pewną marką, z którą już miałam okazję kiedyś pracować, i zamierzam zrobić małe czary-mary w naszej kuchni. Co ja poradzę, że w temacie wnętrz ciężko mi usiedzieć na miejscu? ;) Ciągle coś zmieniam, przestawiam, przesuwam, tapetuję, maluję, szlifuję… 

Tym razem zmiany zajdą na ścianie za >>> Panem Kredenssonem <<< Będę pomału zdradzać na IG, co zamierzam, a na blogu na pewno pojawi się wpis z metamorfozą. Jak myślisz, co teraz wykombinowałam? 


5. Dokończę niedokończone

Mam rozgrzebanych kilka projektów w kawalerce i zamierzam je jesienią dokończyć. Najlepiej w listopadzie, bo to miesiąc, w którym robię sobie wolne od większości spraw zawodowych, kończę pewne długoterminowe projekty, nie wpisuję niczego nowego do kalendarza, będę działać na innym polu i załatwiać inne, równie ważne sprawy. 

Grudzień to przede wszystkim Święta, nie czarujmy się, a później będzie już można uznać 2021 za przeszłość. Naprawdę nie wiem, kiedy to minęło…


6. Wytnę, przytnę i spalę

Brzmi, jakbym organizowała jakiś napad na średniowieczną wioskę? No prawie. ;) Napad już się rozpoczął, a dotyczy naszego kawałeczka lasku. Spokojnie, nie przebieram się za drwala, choć Małż ma brodę i kraciastą koszulę, a nasze narzędzia to piła i sekator. Po prostu w końcu zabraliśmy się za pocięcie suchych gałęzi, które zalegają wśród sosen. Przy okazji przycinamy dolne gałęzie tak, aby swobodnie można było się po tym lasku poruszać. Usunęliśmy też sporo samosiewek (głównie dębu czerwonego, który rozrzuca żołędzie, jak oszalały i drzewka wyrastały w najdziwniejszych miejscach). Część z nich po prostu przesadzamy do lasu za płotem (bo szkoda!).

A co z paleniem? Cóż, ułożymy z tych gałęzi niemały stosik i spalimy jakąś… spokojnie, przecież nie czarownicę, nie wrzuciłabym siebie samej w ogień! ;) Rozpalimy ognisko, upieczemy kiełbaski i zjemy je wspólnie z przyjaciółmi. Plan już jest, termin też. Jedyne, co może nam przeszkodzić, to deszcz. ;) 


7. Zadbam o głowę

Wiesz, że październik jest miesiącem Zdrowia Psychicznego? 10. października przypada Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, którego celem jest przełamanie tabu , jakim jest otwarte mówienie o trudnościach emocjonalnych. To także okazja do propagowania psychoterapii i psychiatrii, zwłaszcza w kontekście zdrowia dzieci i młodzieży. Tym bardziej, że żyjemy w trudnych, dziwnych i niepewnych czasach. Nauczyciele robią co mogą, ale dzieciakom na pewno ciężko się odnaleźć w nowej, pandemicznej rzeczywistości. 

Dlatego zachęcam Cię do wsparcia >>> zbiórki na fundację Dajemy Dzieciom Siłę <<<, której już jakiś czas temu odebrano rządowe wsparcie. Ja też spłaciłam swój dług zaciągnięty u tej, która podobno zawsze wraca i pomniejszych bóstw, i dorzuciłam co nieco od siebie. 

I mam do Ciebie prośbę: nie bój się prosić o pomoc. Szukaj specjalistów i nie bój się! Ani Ty, ani Twoje dziecko, Twoi bliscy nie musicie co rano nosić tego ciężaru w plecaku szkolnym czy aktówce, którą zabierasz do pracy. Zadbaj o to i pozwól sobie pomóc, dzięki temu wrócisz do spokojnego życia. 

Ja jeszcze tam nie jestem, choć jestem na dobrej drodze. Ale to długi proces. Złap mnie za rękę i chodź. 


8. Ugotuję kompot

Brzmi trochę babciowo, prawda? Ale dorwałam w sklepie świeżą żurawinę w ilościach hurtowych i nie zamierzam jej zmarnować. :) Jeśli jeszcze się pojawi, to dokupię i zamrożę – zimą taki kompocik, ciepły jeszcze, z dodatkiem goździków, pomarańczy i jabłka będzie nas rozgrzewał w najmroźniejsze wieczory. A póki co żurawinowo-jabłkowy wchodzi jak złoto! :) Lubisz? 


9. Zaprojektuję wnętrza domu

Nie wiem, czy uda mi się wszystko zrobić w komputerze (SketchUp online daje radę!), ale mam na to plan, odkąd jeden z panów budowlańców zapytał: „czy wszystkie ściany mają być w drewnie czy jakieś będziemy okładać płytami?”. Yyyy… jeszcze nie wiem! Ale się dowiem, gdy wymyślę, gdzie chciałabym tapetę, gdzie płytki, a gdzie tylko farbę. I wszystko stanie się jasne. ;) 

Dziś na przykład zaprojektowałam kuchnię (w plannerze ikeowskim, ha!), żeby zorientować się, gdzie będę potrzebowała kontaktów, włączników, gniazdek i tych innych. To super zabawa, takie trochę budowanie domu z klocków lego. Naprawdę sprawiło mi to frajdę! 


10. Pomilczę sobie

Czasami potrzebuję sobie po prostu pomilczeć. Nie mam tu na myśli całkowitego zniknięcia, ale po prostu nierozmawianie o tym, o czym rozmawiać nie chcę. To w ramach dbania o zdrową głowę, jak najbardziej. 

Zresztą, ja nawet tu na blogu, czy w mediach społecznościowych nie pokazuję i nie opowiadam zbyt wiele. Nie występuję na zdjęciach (choć ostatnio zdarzył się na ig wyjątek), nie zdradzam szczegółów z życia, nie dzielę się wszystkimi jego aspektami. Po prostu nie mam takiej potrzeby. Wiem, że może czasami chciałabyś/chciałbyś przeczytać coś więcej, dopytać o jakiś detal, rozwinąć temat. I okej, zawsze możesz do mnie napisać, zapytać w komentarzu czy w wiadomości prywatnej. Odpowiem na pewno. :) 



Zostały niecałe 2 tygodnie października, 10 dni dokładnie. Zamierzasz je jakoś wykorzystać, zrobić coś specjalnego? Daj znać! 

A jeśli w jakiś sposób inspiruje Cię moja praca, wpisy na blogu czy w mediach społecznościowych, to zawsze możesz mi o tym powiedzieć lub/i... >>> postawić mi kawę! <<< Ta wirtualna to w sumie jedyna, jaką pijam. ;) Póki co zbieram wszystkie otrzymane kawy w skarbonce. Zamierzam wykorzystać te środki na jakiś fajny projekt, który będę mogła opisać tak, jak opisujemy różne inwestycje współfinansowane ze środków Unii Europejskiej:

"Ten projekt zrealizowałam dzięki wsparciu moich Czytelniczek i Czytelników, dziękuję!", czy coś w tym stylu... ;) 

Uściski, k. 


9 komentarzy:

  1. Spotkanie z firmą budowlaną - to jest dopiero wyzwanie. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt! Ale mam szczęście, że trafiłam na dość ogarniętych ludzi. Dogadujemy się. ;)

      Usuń
  2. Fajnie napisane...dość tajemniczo i czasami nieoczywiście ale to właśnie mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne są takie postanowienia. Zresztą uważam, że każdy moment jest dobry, by coś sobie zaplanować, coś zmienić Życzę powodzenia, coś ci jeszcze zostało, bo to w sumie koniec miesiąca? Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te moje dychy to są częściej sugestie, niż plany. Dlatego nie uprawiam samobiczowania, jesli któregoś z punktów nie zrealizuję. :) Traktuję te listy jak inspirację. :) Zostało mi jeszcze małe co nieco z tej listy, ale na spokojnie mogę część rzeczy przesunąć na listopad. I też będzie dobrze. Uściski!

      Usuń
  4. Warto sobie czasami pomilczeć, chętnie się na to skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój czas i komentarz. :)

Ps. bardzo proszę bez spamowania w komentarzach linkami do stron firmowych - to nie przejdzie. ;)