1. Spróbuję czegoś nowego
Odczuwam ostatnio głód... związany z poznawaniem i doświadczaniem czegoś nowego. Postanowiłam, że znajdę coś, czego nie umiem (a jest tego sporo!) i spróbuję się tego nauczyć. Raczej nie będzie to chiński, ale może zapiszę się na warsztaty tworzenia ceramiki? Dam znać, co wybrałam.
2. Wznowię #jednadobrarzeczdziennie
Jeśli śledzisz mnie >>> na instagramie <<< nieco dłużej, to możesz pamiętać, że stworzyłam czwartkową akcję, polegającą na dzieleniu się jedną dobrą rzeczą, która spotkała mnie (Ciebie i każdego, kto ma chęć wziąć udział w zabawie) w mijającym tygodniu.
Założenie jest takie, że to może być cokolwiek, najmniejszy szczegół, albo coś wielkiego - Ty wybierasz, czym chcesz się podzielić. Wystarczy, że we czwartek wstawisz zdjęcie, pod którym opiszesz swoją dobrą rzecz. Nie zapomnij oznaczyć mnie na zdjęciu i napisać też parę słów o wyzwaniu - chodzi o to, by jak najwięcej osób dowiedziało się o akcji. Chciałabym, w dobie naprawdę dziwnych treści, spróbować zapełnić swój kawałek internetu dobrocią. :)
Zajrzyj do >>> zapisanej relacji z "1" na okładce <<<, tam znajdziesz wszystkie reguły i informacje.
3. Zrobię wyprzedaż
Powtarzam to sobie od kilku miesięcy i jakoś nie mogę się zebrać w sobie. ;) Ale postanowiłam, że do końca lipca zrobię zdjęcia wszystkich rzeczy, które już mi nie są potrzebne, a mogą posłużyć komuś innemu. A później wystawię je na vinted czy gdzieś...
Już czas trochę przewietrzyć szafę, a zwłaszcza część z butami. ;) Wyobraź sobie, że mam tu nawet takie egzemplarze, których ani razu nie założyłam! Ani razu! Nowiutkie, z metką, w oryginalnym pudełku! Ale tak to jest, jak czasami się ma napad, a potem się okazuje, że jednak takie buty nie pasują mi do niczego... a termin na oddanie dawno minął. Na szczęście nie zdarza mi się to jakoś bardzo często.
4. Będę więcej pisać
Mam tu na myśli pisanie dla siebie, do szuflady, pisanie na blogu. Na co dzień zajmuję się głównie pisaniem dla Klientów, dlatego technicznie rzecz biorąc - piszę dużo. Ale chciałabym pisać więcej dla własnej przyjemności, dla siebie i czasami dla Ciebie, droga Czytelniczko, drogi Czytelniku.
5. Zaplanuję mikrowycieczki na lipiec i sierpień
Czerwiec i te kilkanaście dni lipca, które już za nami były bardzo wyczerpujące pod kątem pracy zarówno dla mnie, jak i dla Małża. Niestety, póki co, pozostała część lipca zapowiada się tak samo. Ale mamy nadzieję, że tym razem chociaż w weekendy uda nam się uszczknąć odrobinę wolności.
Zrobię sobie, na wszelki wypadek, listę miejsc w okolicy, które przyjemnie byłoby odwiedzić. Trafią na nią na pewno okoliczne odludne miejsca, lasy, jeziora i wieżyczki widokowe, bo w takich okolicznościach najchętniej odpoczywamy.
A Ty jak spędzasz czas wolny? Odpoczywasz aktywnie, zwiedzasz swoje okolice, czy jak relaks to tylko w leżaczku nad basenem?
6. Pomyślę o urlopie
Skoro już jesteśmy przy odpoczynku to przed nami URLOP. No dobrze, przed nami to za dużo powiedziane, bo jeszcze trzeba przetrwać lipiec i sierpień ;) Ale wrzesień to będzie wytchnienie. Mam nadzieję, że żaden lockdown nie popsuje nam planów.
Nie wiem jeszcze, czy gdzieś pojedziemy, czy będziemy w domu, ale fajnie byłoby mieć możliwość wyboru, prawda? Co o tym sądzisz?
7. Dokończę czytać
Aktualnie czytam cztery książki. Tak, jednocześnie. Bo dziś mam ochotę na coś lekkiego (zaczęłam więc 1 tom z trylogii o Róży Świętojańskiej autorstwa Anny Jurewicz - "Sub Rosa"), a jutro na coś lifestylowego (i tu wchodzi "Bez liczenia i ważenia" Moniki Ciesielskiej oraz "Rozmowy przy stole" Natalii Sosin-Krosnowskiej), a innym razem na literaturę skandynawską (czytam też "Szarady" Knuta Hamsuna).
Muszę przyznać, że latem czytanie idzie mi nieco wolniej, niż jesienią i zimą. Nie do końca wiem, z czego to wynika. Może masz jakiś pomysł?
8. Nacieszę się kwiatami
Gdy kilka miesięcy temu budowaliśmy podwyższone rabaty ze starych desek i wypełnialiśmy je kartonami, gałęziami i ziemią, nie sądziłam, że ten eksperyment się uda. A jednak! Nawet moje minimalne zdolności ogrodnicze (chociaż bardziej wchodzi w grę brak praktyki po prostu) nie przeszkodziły kalinie potroić swoją wysokość, ostrokrzewom wypuścić nowe gałązki i liście, a daliom w rabatach i donicach - wyprodukować morze pąków. :)
Tymi daliami to chyba będę spamować całe lato, bo zupełnie nie wiem, jakie kolory mi się trafiły oraz co i kiedy zakwitnie. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam na działkę - mam niespodziankę. :) A ponieważ wiem, że im więcej będę ciąć, tym więcej kwiatów będzie się pojawiać, nie mam wyrzutów sumienia, że zabieram te w pełni rozwinięte do domu.
9. Będę świętować
Lipiec to miesiąc urodzin mojego Małża. I choć wiem, że On nie jest wielkim fanem świętowania tego wydarzenia, staram się co roku, by jednak tego dnia poczuł się chociaż trochę wyjątkowo. Niekoniecznie będzie to wielka feta z tortem, szampanem i balonami (wiem, że nie lubi, a jak nie lubi, to po co mam Go zmuszać?). Raczej postawię na coś dobrego do jedzenia, żadnych obowiązków tego dnia i przemyślany prezent (już go mam!).
Nie obędzie się też bez wizyty rodzinki, przyjaciół - zapraszamy, czy nie, to się po prostu dzieje. :) W tym roku urodziny R. wypadają w niedzielę, więc jest szansa na weekendowe celebrowanie. Już się cieszę!
10. Będę się cieszyć latem tak, jakby jutra miało nie być!
Oczywiście zrobię to po swojemu, bo wiesz dobrze, że jestem fanką jesieni i zimy. Ale mimo wszystko doceniam piękno każdej pory roku. Każda ma coś szczególnego, coś czego nie ma inna.
Lato to świeże owoce, warzywa, dające wytchnienie ulewy, nocne kąpiele w jeziorach, puste lasy i kwieciste łąki. Ale również komary, upały, susze, turyści i poparzenia słoneczne. Akurat tych ostatnich bardzo staram się unikać. ;)
A Ty jak zamierzasz spędzić lipiec? Jakieś plany? Wakajki czy praca? Cokolwiek będzie się w Twoim lipcu działo, życzę Ci przyjemnego czasu!
Uściski, k.
Zrobilam wszystko, prócz wyprzedaży :D
OdpowiedzUsuńhttps://rilseeee.blogspot.com/