Patrzę na piękną ulewę za oknem, na kolorowe parasole mknące szybko po chodnikach i cieszę się, że nadszedł wrzesień. To jeden z moich ulubionych miesięcy i zazwyczaj pełen jest przyjemnych wydarzeń. Ten rok jest dość specyficzny, muszę przyznać. Ale mimo wszystko, mam pewne plany na nadchodzącą jesień. Zapnij pasy, startujemy!
Przypomnę tylko, że kozie dychy >>> tu znajdziesz wszystkie wpisy z tej serii <<< to nie są plany, których muszę się kurczowo trzymać. To bardziej sugestie i lista pomysłów na spędzenie czasu, niż przymusowe punkty do odhaczenia. Jeśli zrealizuję wszystkie - świetnie! Jeśli nie zrealizuję ani jednego - też świetnie! :) Dlatego nie musisz się martwić, czy mi się uda czy nie. Bardziej zależy mi na tym, by siebie zmotywować do działania, a Ciebie zainspirować do stworzenia własnej listy. :)
Oto moja wrześniowa dycha!
1. Opowiem o autyzmie
A raczej opowiem Ci o trzech serialach opowiadających o autyzmie, które naprawdę warto obejrzeć. Już w następnym wpisie. Myślę, że każdy z nas powinien je obejrzeć, by poszerzyć sobie perspektywę, spojrzeć na swoje życie z zupełnie innej strony i otworzyć się na różnorodność. Inny nie znaczy gorszy czy lepszy. Inny znaczy po prostu inny.
2. Będę świętować
Wrzesień to dla nas, dla R. i dla mnie, bardzo ważny miesiąc. We wrześniu się poznaliśmy i po raz pierwszy złapaliśmy się za ręce. W tym roku obchodzimy 17. rocznicę tego wydarzenia. ;) To już prawie pełnoletni związek! Z tej okazji wybieramy się w pewne piękne i odludne miejsce, o którym póki co pomilczę. Kolejna ważna rocznica czeka nas w grudniu, okazuje się bowiem, że będziemy obchodzić cynową rocznicę ślubu. 10 lat! Kiedy to minęło?!
A Ty świętujesz takie rocznice?
3. Rozpalę ognisko
O ognisku ostatnio na moim blogu dużo, ale musisz mi wybaczyć, że tak się tym tematem, nomen omen, jaram. :D Zastanawiałam się już >>> czy Zeus lubi kiełbaski <<< oraz >>> czy uda mi się zorganizować ognisko dla przyjaciół <<<, a teraz, gdy w końcu pierwsze ognicho na naszej ziemi doszło do skutku, mam chrapkę na więcej! Jest szansa, że we wrześniu uda się w końcu pogodzić terminy wszystkich osób, z którymi chciałabym po prostu spędzić czas w przyjemnych okolicznościach przyrody.
4. Zrobię listę
...lektur, które chcę przeczytać jesienią. Czas herbaciano-książkowej pogody zbliża się wielkimi krokami i bardzo mnie to cieszy. Uzbrojona w ciepły kocyk i ulubiony kubek bez problemu (a nawet z wielką ochotą) stawię czoła długim, jesiennym wieczorom. Muszę tylko zrobić zapas herbaty! Może masz jakąś swoją ulubioną na ten czas w roku? Chętnie spróbuję czegoś nowego!
5. Opowiem o kuchni
Wiesz już, że planujemy mały lifting naszej kawalerkowej kuchni. Generalnie bardzo ją lubię i gdybym ją dziś urządzała od nowa, to większość rozwiązań wybrałabym ponownie. Postawiłabym może tylko na większą liczbę szuflad w zabudowie - lepiej się u nas sprawdzają, niż standardowe szafki.
W jednym z kolejnych wpisów na blogu pokażę Ci, co planuję tu zrobić, by nieco odświeżyć to pomieszczenie. I nie chodzi tylko o odmalowanie ścian. ;)
6. Zdradzę inspiracje
Od dawna mam w planach artykuł o moich największych, wnętrzarskich inspiracjach. Zaliczają się do tego grona zarówno blogerzy, jak i albumy czy pełne świetnych pomysłów konta na instagramie. Polskie i zagraniczne. A ponieważ coraz częściej myślę o wystroju wnętrz w naszym przyszłym domu, to zbieram wszystkie te piękne domy w jednym miejscu. Stworzyłam nawet w tym celu specjalny zeszyt, do którego wklejam zdjęcia, wpisuję swoje wnętrzarskie marzenia, szkicuję i planuję, gdzie co stanie nie tylko wewnątrz, ale i w ogrodzie etc. Może kiedyś ten zeszyt pokażę... :)
7. Uporządkuję
...szafę! Letnie, cieniutkie sukienki można już schować. Czas na te nieco cieplejsze, pasujące do swetrów, botków i szali. Uwielbiam jesienne ubrania, to najlepszy ciuchowy czas! Te wszystkie kardigany, sweterki, botki, płaszczyki, chusty... ach! I chociaż generalnie mam niewiele ubrań (Małż się śmieje, że pieniądze przeznaczone na ubrania wydaję na książki i skorupy - tak nazywa wszystkie naczynia kuchenne), to lubię dwa razy w roku zrobić porządne wietrzenie szafy i zmianę garderoby z letnio-wiosennej na jesienno-zimową. Nie polega to na kupowaniu nowych rzeczy, tylko na wyciągnięciu z pudeł tych starych, odpowiadających aurze za oknem. ;) Poza tym, takie wietrzenie szafy pozwala mi też utrzymać względny porządek w naszej >>> jedynej szafie z ubraniami w kawalerce. <<<
8. Upoluję coś
W second-handzie, jasna rzecz! Tak się złożyło, również przez wirusa, że przez całe lato nie chodziłam po żadnych sklepach stacjonarnych, w tym do mojego ulubionego lumpka. Myślę, że to była dobra decyzja, zwłaszcza dla mojego portfela. ;) Bo choć nie zawsze znajdowałam coś dla siebie, nigdy nie wychodziłam z pustymi rękami. A to coś dla Mamy, a to dla Siostry, a to do domu etc. Chyba się stęskniłam! A jesienny asortyment, składający się z pięknych chust i szalików, swetrów i ciepłych skarpet bardzo mnie kusi. :)
9. Ugotuję bacalao
A raczej jego mazurską wersję! Bez norweskiego klipfisza, ale z rybą z naszych jezior. To oryginalnie pochodzące z Portugalii danie stało się także norweskim daniem narodowym, zwłaszcza na Północy kraju. W obu, południowo- jak i północnoeuropejskiej, wersjach głównym składnikiem jest norweski klipfisz, którego największym importerem w Europie jest właśnie słoneczna Portugalia. Ale o tym opowiem Ci w innym wpisie, w którym podzielę się też z Tobą przepisem na moją wersję tego dania. :)
10. Zrobię coś dobrego
...tylko dla siebie. Mój związek ze mną ma formę sinusoidy: raz siebie akceptuję, lubię, doceniam, a innym razem myślę o sobie wszystko, co najgorsze. Tak już mam. I choć z wiekiem wykres nie odchyla się już tak mocno w negatywną stronę, mimo wszystko wciąż uczę się akceptować to, jaka i kim jestem. Trzymaj kciuki, bo idzie mi coraz lepiej. :)
A Ty? Jakie masz plany na wrzesień?
Uściski, k.
Podobno to z Norwegii Portugalczycy zawlaszczyli sobie przepis na bacalao ale nikt się do tego nie przyzna, ha ha! Jeśli chodzi o herbatę, to polecam Kusmi "White Anastasia" - to zdecydowanie moja najukochansza!
OdpowiedzUsuńHmm możliwe, chociaż nie sądzę, by dawni Norwegowie dodawali np oliwki do tego dania? Może Portugalczycy wzbogacili to danie o swoje przyprawy i "odesłali" Norwegom? :D Kto wie? A herbaty poszukam i spróbuję! Dzięki!
UsuńJestem ciekawa jakie pozycje książkowe wybierzesz - swoją drogą też lubię te chwilę z herbatką, z książka w moim uszaku :) Inspiracji wnętrzarskich też jestem bardzo ciekawa, sama właśnie myślę nad podobnym wpisem ;)Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWszystkie już je mam w domu i nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać! :D Mam nadzieję, że zarówno lektury, jak i inspiracje uda mi się opublikować na blogu we wrześniu. :) Uściski!
UsuńNiezłe plany! Trzymam kciuki za realizację, zwłaszcza ostatniego punktu! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńPiękna lista, bardzo mi sie podoba. Bije z niej taki optymizm. Oby wszystko sie udało. Chętnie bym wpadła na lotnisko, lub spróbowałam mazurskiego bacalo
OdpowiedzUsuńDzięki! Ps Zdradzę przepis na bacalao na blogu, będziesz mogła sama spróbować ugotować! :)
UsuńTrzymam kciuki za realizację planów. Zgadzam się z Tobą, że nie musimy wszystkiego zrealizować co do punkcika, ważne aby skrupulatnie dążyć do wyznaczonych celów, to uczy mobilizacji. :):*
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, żeby się zastanowić w każdym miesiącu, co chciałabym zrobić i osiągnąc. Niby proste, a genialne, więc chyba sobie ten pomysł pożyczę. :) U mnie co do września, to nie tworzę listy książek na najbliższy czas, bo mam 12 które czekają na przeczytanie, świętuję 35 urodziny, tez robię porządki w szafie i w kuchni i wypisuję sobie 10 nowych przepisów kulinarnych do wypróbowania w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńjuż jest tak jesiennie? a nie dawno poczułam dpiero pierwszy oddech jesieni, też chcę ogarnąć parę rzeczy w tym miesiącu ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robie takich list, ale mysle, ze to fajna sprawa. To na pewno bardzo motywujace :). Sprobuje! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa już bym chciała zobaczyć tę listę lektur :-) Jesienne wieczory są idealne na czytanie!
OdpowiedzUsuń