Mazury Zachodnie kryją wiele pięknych, cichych, niezadeptanych jeszcze przez turystów miejsc. Jako mieszkankę tego rejonu bardzo mnie to cieszy, bo wciąż jeszcze mogę korzystać ze wspaniałego daru, jakim jest mazurska natura, bez potykania się o cudze nogi i śmieci.
Jednym z takich miejsc jest położony na Pojezierzu Iławskim Rezerwat Jeziora Jasnego.
Nie podam Ci dziś dokładnych wytycznych, jak tam dojechać, bo te z łatwością znajdziesz w internetowej wyszukiwarce. Podam Ci natomiast powody, dla których warto odwiedzić to miejsce. I dlaczego należy o takie miejsca dbać, nie niszczyć okolicznych terenów, nie zaśmiecać ich, respektować zasady określone przez nadleśnictwo i zostawiać jedynie ślady swoich stóp. Przygotuj się na naprawdę dużą, jak na mnie, liczbę zdjęć! ;)
Zaparkuj na leśnym parkingu. Dostrzeżesz tu tablice informacyjne, warto się z nimi zapoznać - ułatwią Ci poruszanie się po rozpoczynającym się w tym miejscu szlaku. Weź ze sobą plecak z termosem pełnym herbaty, może jabłko? Wygodne buty, aparat i otwartą na doznania głowę. Niczego więcej Ci nie trzeba. Po około kilometrowym spacerze prostą drogą dotrzesz do skrzyżowania. Niestety brakuje tu znaków, ale zaufaj mi, skręć w prawo. ;) Po kilkudziesięciu metrach, po swojej lewej stronie, dojrzysz niewielkie, ale niesamowite jezioro. Jezioro Jasne. Wzdłuż linii brzegowej biegnie półtorakilometrowy szlak spacerowy dookoła jeziora.
Swoją nazwę jezioro zawdzięcza wyjątkowo czystej i przejrzystej wodzie. A ta czystość i przejrzystość wynika z małej zawartości substancji odżywczych rozpuszczalnych w wodzie oraz z wysokiego stężenia tlenu. Jezioro jest także ubogie w fosfor, co hamuje rozwój glonów. Dodatkowo ma naprawdę kwaśne ph, zbliżone do ph piwa - dlatego też ta woda była dawniej wykorzystywana przez lokalny browar do produkcji złotego trunku.
Opiekunom rezerwatu zależy na zachowaniu obecnego stanu wody, dlatego w jeziorze nie można się kąpać, obowiązuje całkowity zakaz. W związku z tym proszę, nie mocz nawet dłoni czy stopy. Nawet małego paluszka. Ja wiem, że teoretycznie "jeden paluszek nic nie zmieni", ale w jeśli w praktyce pomyśli w ten sposób tysiąc osób, zmiany będą nieodwracalne. Uszanuj tę zasadę i pozwól cieszyć się tym miejscem sobie i kolejnym pokoleniom.
Nazywany także Jeziorem Czystym zbiornik to aż 11 hektarów powierzchni, 8 m średniej głębokości, a światło dociera nawet na 15 m wgłąb! Dlatego w wielu miejscach, nie tylko przy brzegu, dno jeziora jest bardzo dobrze widoczne. Jezioro oraz przylegające do niego tereny tworzą Rezerwat Jasne, będący częścią Parku Krajobrazowego Pojezierza Iławskiego.
Sam rezerwat został ustanowiony w 1988 r., a w jego ramach chronione jest również sąsiednie jezioro Luba oraz przyległe torfowiska i drzewostany. Rezerwat ma łącznie 106,30 ha z czego 11 ha stanowi Jezioro Jasne, a 2,42 ha - Luba. Oba zbiorniki, mimo że leżą w niedużej od siebie odległości, diametralnie się różnią. W Jeziorze Jasnym bowiem nie mieszkają niemal żadne organizmy żywe, podczas gdy Luba jest miejscem życia zarówno wielu gatunków roślin, jak i zwierząt.
Jedynym z niewielu przedstawicieli fauny Jasnego jest okoń karłowaty, który żywi się głównie swoimi kolegami, innymi okoniami karłowatymi. Dodatkowo można tu spotkać pływające po powierzchni gągoły, a także... spacerujących wokół brzegu ludzi. Na szczęście do tłumów spod Morskiego Oka tu baaardzo daleko i uważam to za jeden z najważniejszych atutów tego miejsca.
My mieliśmy to szczęście, że naszej wędrówki nie zmącił nikt, a przynajmniej żaden przedstawiciel gatunku ludzkiego. Byliśmy sami, na tyle, na ile można być samemu w naturze. A na ile można być samemu w naturze? Tylko na tyle, na ile owady oraz inni mieszkańcy lasu pozwolą. Świadczą o tym chociażby znalezione przeze mnie świeże tropy (czyżby wilk? a może tylko duży pies?)...
Obeszliśmy piękne jezioro dookoła, obserwując po drodze spektakl, w którym główną rolę grało słońce i chmury. Pobyliśmy w ciszy, doświadczyliśmy tego ekscytującego, ale i przerażającego uczucia bycia z daleka od cywilizacji (mimo, że tak naprawdę wcale nie była daleko). Posłuchaliśmy wieczornego koncertu ptaków, nasyciliśmy oczy odbiciami w lustrzanej tafli wody i ruszyliśmy w drogę powrotną...
Jeśli dane Ci będzie być w tych okolicach, koniecznie rusz na spacer naszymi śladami. Gwarantuję, że ta wyprawa zaprowadzi porządek w głowie, zmęczy (ale nie za mocno) ciało, wspomoże produkcję endorfin, dostarczy mnóstwa wspaniałych widoków i sprawi, że poczujesz się po prostu dobrze. Czy może być coś lepszego, niż dobre samopoczucie?
Uściski, k.
Mazury są cudowne. Nad tym konkretnym jeziorem nie byłam. Ale w tym roku planuję wybrać się w tamte strony po dłuższej przerwie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zrealizujesz plan bez przeszkód, trzymam kciuki! :)
UsuńUwielbiam takie mniej znane, tajemnicze miejsca. Sama podróżuję często według takiego przewodnika po rezerwatach i zwykle udaje mi się znaleźć prawdziwe perełki. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na inne magiczne miejsca.
OdpowiedzUsuńTakie miejsca to świetna alternatywa dla tych bardziej obleganych miejsc na mapie Polski. Bardzo lubię zaglądać do takich nieoczywistych i mało znanych zakamarków. Uściski ślę!
UsuńJa tak samo! Mam nadzieję, że wkrótce znajdę u Ciebie więcej inspiracji. Sama może dodam swoje ulubione rezwrwaty, o ile starczy czasu. Pozdrowienia ♡
UsuńA mi jednak zabrakło praktycznej części jak dojechać lub chociaż poglądowej mapki gdzie to się znajduje. Poza tym miejsce wygląda na urokliwe.
OdpowiedzUsuńPo wpisaniu nazwy rezerwatu w mapy internetowe nie ma problemu z odnalezieniem drogi. Jeśli komuś zależy - poradzi sobie i bez mojej podpowiedzi. Ale dziękuję za Twoją sugestię!
UsuńKocham jeziora w lasach. Wszystkie góry był oddała za jedno jezioro, by mieć je przy domu.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, przepiękne kadry. Nie byłam nigdy na Mazurach, z moim zdrowiem nie mam szansy na taki wyjazd, tym bardziej doceniam możliwość wirtualnego zobaczenia tych pięknych miejsc. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDlaczego w jeziorze Jasnyn prawie nic nie żyje? Czy to okonie wszystkich zjadły?:)
OdpowiedzUsuńFajnie ze piszesz, że jeden paluszek nic nie zmieni, ale milion jednych paluszków już tak
Ale piękne miejsce! Nigdy nie byłam na Mazurach, ale widzę ile straciłam. Naprawdę miejsce jest cudowne.. Ta cisza i spokój. :) idealne miejsce na reset i odpoczynek. :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńByliśmy kiedyś w Lipinkach, całkiem niedaleko, ale nad Jezioro Jasne nie dotarliśmy. A szkoda :) dziękuję za praktyczne informacje!
OdpowiedzUsuńpięknie
OdpowiedzUsuńcudownie tam!
OdpowiedzUsuń