Majówka mija, a ja bez grilla! ;) Oczywiście to taki żarcik, bo nie jestem super fanką grillowania, która w maju nie przeżyje bez kilku bryłek węgla. Ale bez spotkań towarzyskich już może być ciężko. Jeszcze trochę, sytuacja się unormuje, wypracujemy sobie zbiorową odporność na paskudę, która niszczy plany i odwołuje spotkania, i znów będzie przepięknie. Prawda?
A tymczasem zapraszam Cię dziś na mieszankę tego, co zrobię i czego nie zrobię w maju. :) Niech to będzie taki miesiąc przejściowy między kwietniowym "nie zrobię" i (mam nadzieję) czerwcowym "zrobię". To co? Lecimy?
1. Nie posłucham na żywo...
...Wardruny. Jutro. W Krakowie. Z Małżem mym i przyjaciółmi. Okej, to nie byłby pierwszy nasz koncert tej grupy (ale naszych przyjaciół już tak), więc może nie jest mi jakoś szczególnie mocno żal. No ale jednak wypad we czwórkę do Krakowa, z Mazur, to zawsze niezła przygoda. Dlatego, czekając na przełożony koncert...
2. ...posłucham płytek!
Nie, nie podłogowych. Płytek CD.
Tak, należę do tych dziwaków, którzy wciąż kupują płyty, a nie bazują tylko na streamingach online. Jeśli dobrze przyglądałaś/eś się zdjęciom z kawalerki, to już jakiś czas nie ma na nich półek z płytami. Nie wynika to z tego, że pozbyliśmy się płyt, wręcz przeciwnie - kolekcja rośnie. Wynika to z tego, że... pozbyliśmy się półek podczas 14657892 przemeblowania. ;) I teraz część płyt mieszka pod szafą w pudle, część w koszu na regale, część jeździ codziennie z R. autem itd. I czekają na lepsze czasy, kiedy to będziemy mieli miejsce, by ułożyć je pięknie na półkach, albo jakoś tam, w pokoju muzycznym.
Tymczasem właśnie zamówiłam przedpremierowo nową płytę Eivør i Wardruny. I Jeszcze kilka płyt, na które wcześniej nie było pieniędzy albo okazji do kupienia. Chciałabyś/chciałbyś przeczytać post o kozich muzycznych inspiracjach? Daj znać w komentarzu.
3. Nie popłynę do Szwecji.
Tak się składa, że w połowie maja miałam mieć swój pierwszy raz ze Szwecją. Mieliśmy pojechać do Gdyni i stamtąd popłynąć promem do Karlskrony, spędzić kilka dni podróżując po południowej Szwecji, a następnie wrócić promem w dniu urodzin pewnej linii promowej, która nas na ten rejs zaprosiła. No cóż, nie ma tego złego, przenieśliśmy ten wyjazd na inny czas. Szwecja czekała tyle lat, więc mam nadzieję, że i teraz na nas poczeka. A my na nią. A wierz mi, mam na nią chrapkę już długo.
4. Odwiedzę Szwecję dzięki...
...książce "Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie" Wiktorii Michałkiewicz! Kupiłam ten tytuł w tamtym tygodniu i już zaczęłam czytać. Ale napiszę o niej więcej, gdy już skończę lekturę.
Książek o Szwecji mam w swojej biblioteczne kilkanaście. Każda z nich podejmuje temat z nieco innej perspektywy, czasami przedstawiając wydarzenia historyczne, a czasami skupiając się tylko na sławetnym lagom. Tym razem mam do czynienia z nieco ciemniejszą stroną "najlepszego kraju do życia dla kobiet" według Business Insider czy trzeciego "najbardziej przyjaznego miejsca do życia" w rankingu BAV Group, opublikowanym Wprost Biznes. Bo każdy kraj, nawet tak "idealna" Szwecja, taką ciemną stronę ma.
5. Nie będę siedzieć w domu.
Spacery, małe wycieczki lokalne, wędrówki w dawno nie odwiedzane miejsca w moim miasteczku, lasy, parki oraz nasz kawałek ziemi - wszystkie te miejsca sprawiają, że czuję się szczęśliwa. Dlatego zamierzam korzystać z tej dobroci, zachowując wszystkie środki ostrożności. A Ty?
6. Będę siedzieć w domu.
Jeśli nie będę mogła pójść w odwiedziny do Przyrody, to spędzę czas w domu, pracując, czytając, prowadząc rozmowy z bliskimi i dalszymi online. Z pewnością nie spotkasz mnie w galeriach handlowych czy innych tego typu przybytkach. I bez pandemii bywam w nich możliwie najrzadziej, jak się da. ;)
7. Nie przestawię mebli w kawalerce.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale chyba osiągnęliśmy w tym momencie (przynajmniej w pokoju) idealne ustawienie mebli w kawalerce. Wszystko w naszym jedynym pokoju mi pasuje. No wszystko, serio! Sama w to nie wierzę. I mimo, że dalej nie mam nowych pokryć na poduchy starego fotela (ale spokojnie, sprawa w toku), to podoba mi się to, co widzę. Jest wygodnie, jest praktycznie, jest naprawdę ładnie. Oczywiście są jakieś drobne rzeczy, które wymagają jeszcze napraw, odświeżenia itp., ale ustawienie mebli zostaje takie, jakie jest. Przynajmniej na jakiś czas. ;)
8. Wprowadzę kilka drobnych zmian w kawalerce.
Acha! Pewnie sobie myślisz "wiedziałam/em, że tak będzie!". Ale wstrzymaj konie osądu! Bo meble i większość dekoracji zostaje na miejscu. Nawet ramki na ścianach zostaną w tych samych miejscach. Zmieni się, prawdopodobnie, ich zawartość. Fajnych grafik, plakatów, obrazków nigdy dość! ;)
9. Nie pójdę na randkę.
Restauracje, puby, kina, teatry i inne tego typu instytucje pozostają zamknięte. Nie rozumiem (dlaczego galerie handlowe i przedszkola tak, a restauracje i szkoły nie?), ale nie polemizuję. Po co denerwować się tym, na co nie mam w tej chwili wpływu? Także taka typowa randka poza domem odpada. No trudno.
10. Pójdę na randkę!
Z kuchni do pokoju! ;) Albo odwrotnie. Umówiliśmy się z Małżem na piątek. Ja przygotuję naszą ulubioną sałatkę z camembertem w panierce z migdałów, a R. wracając z pracy ogarnie jakieś wino. Zapalimy świeczki, włączymy nastrojową muzykę i pobędziemy sobie sami ze sobą, tak jak lubimy. Bo kto powiedział, że po 17 latach związku i 10 (w grudniu rocznica!) małżeństwa, się nie da?
A Ty jakie masz plany na maj? Daj koniecznie znać w komentarzu, czekam niecierpliwie!
Uściski, k.
Podoba mi się takie podejście! Szukanie możliwości tak naprawdę a nie ograniczeń. :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić ;)
Usuńsuper założenia, podoba mi się Twoja dycha :) Ja na pewno nie zobaczę się ze znajomymi w świecie realnym, ale w wirtualnym już zamierzamy zrobić większą wideokonferencję :) Także mam nadzieję, że będą z tego same dobre wspomnienia. Na pewno zadbam o polepszenie swoich umiejętności jeśli chodzi o fotografię w domu, bo tutaj bywa różnie :) Ale na pewno nie odłożę aparatu na bok :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny plan na spotkanie! :) Trzymam kciuki! Za zdjęcia też!
UsuńJejku! Przeczytałam wpis i od razu humor mi się poprawił! Taka cudowna dawka pozytywnej energii i oczywiście wspaniałych planów. :D Na pewno będę wpadać częściej, bo radości nigdy za wiele! <3 Trzymam kciuki za możliwie jak najszybszą podróż do Szwecji no i oczywiście udanej randki! 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo to miłe! Cieszę się, że spowodowałam uśmiech na Twojej twarzy!
UsuńTrochę oszukiwanie, a trochę sprytu. Bo co byś nie zrobiła, bądź czego nie zrobiła, to i tak się liczy :)
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tu niczego oszukiwaniem. :)
Usuń