Tworzenie dyszek sprawia mi ogromną frajdę. Nie tylko dlatego, że mogę sobie w nich wypisać swoje zamiary, plany, pomysły na dany miesiąc, ale też dlatego, że nie narzucam sobie obowiązku ich spełnienia. Jeśli chcesz sobie przypomnieć, jak to się zaczęło, to zachęcam Cię do przeczytania poprzednich wpisów z tego cyklu, łącznie z pierwszym, rozpoczynającym cykl >>> wpisem marcowym. <<<
To jak myślisz, co będę robiła w październiku? :)
1. Zagłosuję!
Pamiętasz? Już w najbliższą niedzielę wszyscy idziemy do urn! I nie, nie jest to żart w stylu pewnego domu pogrzebowego ;), idziemy zagłosować! Dlaczego? Bo mamy do tego prawo, bo jest to nasz obywatelski obowiązek, bo możemy zmieniać Polskę z pomocą jednego głosu. Tak! Nieważne jest dla mnie, na kogo zagłosujesz - to Twoja sprawa. Ale idź, oddaj głos, bo Ci go odbiorą.
Acha, kto nie głosuje, nie ma prawa narzekać... ;)
Acha, kto nie głosuje, nie ma prawa narzekać... ;)
2. Urządzę norweską ucztę!
Oczywiście "uczta" to trochę za dużo powiedziane, ale wraz z przyjaciółmi skosztujemy słynnego akevittu, suszonego dorsza, a także kilku innych przysmaków, które wróciły z nami na Mazury z urlopu na magicznych Lofotach. Obejrzymy sobie zdjęcia, a poza tym - każdy powód jest dobry, by spędzić trochę czasu w świetnym towarzystwie, prawda? :)
3. Wstawię drzwi...
I to nie byle jakie, ale drzwi do łazienki! :) Tak, tak, nie mamy drzwi do łazienki. Dlaczego? To długa historia, opowiem ją na pewno we wpisie blogowym dedykowanym tymże drzwiom. Ale najpierw je zrobimy (w końcu, po 6 latach!), a później będą zdjęcia, opisy i inne takie...
4. ...a później to opiszę! ;)
W końcu pojawi się wpis wnętrzarski! Opiszę Ci co i jak i gdzie oraz dlaczego takie, a nie inne drzwi wybraliśmy. Ale oczywiście najpierw musimy je z Małżem zainstalować. ;) A to wymaga kilku dodatkowych działań - bo u nas nigdy nie może być tak prosto. ;)
5. Rozejrzę się za prezentami.
Tak, lubię sobie wcześniej, na spokojnie, poszukać prezentów gwiazdkowych dla moich Bliskich. W grudniu zazwyczaj nie mam już na to czasu, ani ochoty (te dzikie tłumy w sklepach? nie, dziękuję!). Najczęściej kupuję upominki przez internet - szanuję zatem swoje nerwy i zamawiam je odpowiednio wcześniej, żeby nie obgryzać paznokci na dzień przed świętami i zastanawiać się: dotrze ten kurier czy nie dotrze?! ;)
6. Dokończę tatuaż!
Ten punkt zrealizowałam wczoraj, ale to nie znaczy, że nie mogę go na listę wpisać. ;) Taki był plan i plan został wykonany. :) Teraz na spokojnie, przez zimę, mogę pomyśleć co w tym temacie dalej. ;) Mam już kilka pomysłów, mam sprawdzonego, ogromnie zdolnego tatuażystę - artystę. Nic, tylko tworzyć dzieła sztuki na skórze! A Ty masz jakieś tatuaże?
7. Nacieszę się jesienią!
Jesienne spacery, nawet takie w mieście, mają niepowtarzalny urok. Szeleszczące pod stopami liście, zapach pierwszych przymrozków w powietrzu, wełniane swetry, kalosze i kasztany, żołędzie, szyszki... wszystko to poprawia nastrój i sprawia, że jesień to jedna z najbardziej "przytulnych" pór roku. Spiesz się, korzystaj! Następna okazja dopiero za rok! ;)
8. Upiekę szarlotkę!
Albo chociaż zjem! ;) Ciasto z jabłkami z ogrodu, cynamonem i kruszonką zawsze poprawia nastrój. No i świetnie smakuje z ulubioną herbatą. A przecież jesień to królowa herbaciano-książkowej pogody! To co? Podzielisz się ze mną sprawdzonym przepisem na zawsze udające się ciacho z jabłkami?
9. Powiem komplement!
Nie mam z tym problemu na co dzień, ale warto przypomnieć o tym od czasu do czasu: komplementy wpływają świetnie na samopoczucie nie tylko osoby nimi obdarowywanej, ale także obdarowującej. Dlatego - do dzieła! Wyzywam Cię, abyś powiedział/-a minimum 3 osobom z Twojego otoczenia coś miłego (ale szczerze, bez silenia się na wymuszone komplementy). Co Ty na to? Koniecznie daj znać, jak te osoby zareagowały! :)
10. Nie będę się przejmować tym, na co nie mam wpływu.
O tym pisałam już wielokrotnie: nie trać swojego cennego zdrowia i nerwów na coś, czego nie możesz zmienić. Nie warto się zamartwiać - lepiej wykorzystaj ten czas oraz energię na zrobienie czegoś dobrego dla siebie i innych. ;)
Pada deszcz? Możesz coś z tym zrobić? Nie? - weź parasol i nie przejmuj się. Ktoś obgaduje Cię za plecami? Możesz coś z jego długim językiem zrobić? ;) No nie za bardzo (a przynajmniej nic legalnego :P)? - śmiej się z plotek. W końcu zdanie kogoś, kto Cię nie zna, nie powinno Cię zupełnie obchodzić, prawda? Stoisz w korku? Możesz coś z tym zrobić? Nie? - puść sobie swój ulubiony kawałek na cały regulator, śpiewaj i tańcz! Od razu poprawi Ci się humor. :)
U mnie to działa! Powodzenia!
U mnie to działa! Powodzenia!
Uściski!
k
Jak zawsze miło się czyta tę Twoją dychę. I można się zainspirować:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😊
UsuńWitaj. Podoba mi się Twoja październikowa dycha. Podobnie jak Ty - zagłosuję, cieszę się jesienią, powiedziałam już parę komplementów, a z racji wieku - wypracowałam sobie tę umiejętność, by nie przejmować się tym, na co nie mama wpływu. Uczty wyprawiałam we wrześniu, a szarlotkę zamierzam upiec. Wszystkie drzwi już posiadam, ale tatuażu nie mam i nie planuję. O prezentach jeszcze nie myślałam...
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczne pozdrowienia i życzę powodzenia w realizacji dychy. Anita
Dzięki, Anita! :) Trzymam kciuki również za Twoje plany październikowe! :)
UsuńDobre rady ♥
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTrzymam kciuki żeby się udało!
OdpowiedzUsuńDzięki, Rafał! :)
UsuńFantastyczne plany! Dobrze, że lubisz pisać dychy, bo my bardzo lubimy je czytać :D
OdpowiedzUsuńZagłosowane oczywiście, podobnie jak Ty planuję też nacieszyć się jesienią i piec pyszne ciasta :) Mam tez w planach Targi Książki i udział w wyzwaniu literackim!
Piękne plany masz! :) Trzymam kciuki za ich realizację! I dziękuję!
UsuńNo tymi prezentami to mi zaimponowałaś. I przypomniałaś, że kiedyś też zaczynałam je gromadzić dużo wcześniej. A potem zaczęłam dążyć do minimalizmu i ograniczać wszystko co materialne do miniumum. W tym roku prezenty też się na to załapią.
OdpowiedzUsuńWidzisz, ja nie gromadzę, bo u nas nie ma tradycji kupowania miliona wielkich prezentów. To raczej upominki, ale takie z pomysłem, pasujące do danej osoby. I dlatego, żeby to były fajne, kreatywne i zaskakujące prezenty, zaczynam już teraz. :)
UsuńZ tymi prezentami zawsze jest trudno. Ja też lubię wcześniej się rozejrzeć, zasięgnąć inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńOtóż to! :)
UsuńSuper dzyszka ! Dziewiątka brzmi bardzo przyjaźnie :) nie wpadłabym na to, ale wiesz, że słowa kierowane do innych do nas powrócą ze zdwojoną siłą - więc piękny pomysł. :)
OdpowiedzUsuńJeśli powróci chociażby uśmiech - będę zadowolona! :) Uściski!
UsuńHehe świetny pomysł na artykuł, a najbardziej podobał mi się punkt o drzwiach,chociaż ja mam drzwi w łazience, a i tak zawsze jakies dziecko mi wchodzi😅
OdpowiedzUsuńHehehe no drzwi są w trakcie tworzenia! :D Tzn mamy już prawie wszystkie elementy w domu, ja właśnie pracuję nad ich kolorem (tzn. obmyślam koncepcję i staram się zdecydować), a Małż nad brakującymi elementami, które musiał zaprojektować i teraz będzie je spawał i inne takie. :D Mam nadzieję, że efekt będzie super! :D Trzymaj kciuki!
UsuńPodkradam 7 i 8, szczególnie 7, bo praca tak mnie zajmuje, że umyka mi to całe piękno :(
OdpowiedzUsuńTo życzę Ci, żeby jak najmniej Ci umykało z tych przyjemnych rzeczy!
UsuńKażdego miesiąca mam dziesięć rzeczy do zrobienia, robię listę i nic z tego nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ile osób chce się zacząć odchudzać,czy wstawić drzwi.
Wiem jedno,spakuję się na urlop.
Pozdrawiam!
Irena
Cześć Irenko, widzisz ja moje listy traktuję jako sugestie, a nie plany do wykonania na 100%. Dlatego nie martwię się, ile z punktów zdołam zrealizować. Przeważnie udaje mi się odhaczyć 6-7 z 10. Uważam, że to świetny wynik! :) Życzę Ci udanego urlopu!
UsuńWitam. Na początku chciałam napisać że bardzo mi się podoba nazwa Twojego bloga :) Jeśli chodzi o prezenty to co roku obiecuję sobie że wszystkie podarki przygotuję już w listopadzie...I ciągle mi to nie wychodzi ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńTeż nie mieliśmy drzwi w łazience ale to tylko dlatego,ze po położeniu podłogi trzeba było te drzwi przyciąć a nie mieliśmy czym 😀 oczywiście zagłosowałam 😀 szarlotka to ulubione ciasto mojej córki wiec nigdy za wiele...tatuazu nie mam ale podobają mi się takie piękne kolorowe minimalistyczne kwiatki lub zioła na kostkach 😀 a poza tym dopadło nas choróbsko..i meczy już tydzień...jestem opozniona we wszystkim nawet w czytaniu...katar i łzy uniemożliwiają ...buziaki 😘
OdpowiedzUsuńŚwietna dycha! Pogoda nas rozpieszcza tak więc ja już kilka jesiennych spacerów zaliczyłam, szarlotka i ciasto ze śliwkami za mną ;) My w tym roku postanowiliśmy zrezygnować zupełnie z prezentów - staje się to zbyt kosztowne i stresujące, wolimy zaoszczędzić czas i pieniądze i odłożyć na jakiś fajny wyjazd i wpłacić na jakąś akcję charytatywną :)
OdpowiedzUsuń