Mam szczęście do ludzi. Nie ma ich zbyt wielu wokół mnie, tych naprawdę bliskich, ale stawiam na jakość, a nie ilość. Jak to koza, wolno się otwieram przed nowymi, ale gdy już zasiane ziarenko wykiełkuje - pielęgnuję je, podlewam, pielę i pozwalam się rozgościć w moim sercu, zupełnie, jak w ogrodzie. Może właśnie dlatego, gdy ktoś znika z mojego życia na skutek nieprzewidzianych wydarzeń - bywa mi bardzo ciężko.
Moje największe szczęście, to że jest Ktoś, kto trwa przy mnie zawsze i (wierzę, że) na zawsze.
Ktoś, kto jest moim najlepszym przyjacielem. Moją opoką, ramionami o których marzę, gdy mam słabszy dzień. Ktoś, do kogo jako pierwszego dzwonię (piszę, biegnę), by podzielić się radością. Z kim jeżdżę po Polsce i świecie, najlepiej się bawię na koncertach, rozmawiam do późnych godzin nocnych, nawet gdy rano trzeba wstać bardzo wcześnie do pracy.
Ktoś, kto zna mnie od podszewki, wie o moich największych słabościach, lękach, o najskrytszych marzeniach, z kim i smutek i śmiech dzielimy codziennie na pół. Ktoś, kto jest cierpliwy, mądry, twardo stąpa po ziemi i rozbraja mnie swoim rozsądkiem. Ktoś, kto imponuje mi, tłumacząc dlaczego kable między słupami wysokiego napięcia nie są sztywno rozciągnięte (to wspomnienie drugiej randki!). Na kogo zawsze mogę liczyć. Nawet, gdy pokłócimy się o to, kto ma sprzątnąć kocią kuwetę i milczymy na siebie przez dobre pół godziny.
Ktoś, kto wybacza mi wszystko, rozumie prawie wszystko, ktoś kto bez słowa pójdzie do sklepu po najsłodszą czekoladę i najbardziej słone śledzie, gdy burza hormonów trwa. Ktoś, kto nie wstydzi się iść ze mną gdziekolwiek, chociaż mam na sobie upierdzielony dres i brudne włosy. Ktoś, z kim będę budować nasz dom i spierać się o to, czy pomidor czy jednak ogórek? Z kim szwędam się po lasach, łąkach, bezdrożach. Z kim życie smakuje lepiej.
Ktoś, na kim mogę zawsze polegać, kto mnie nie zawiódł od 16 lat, odkąd jesteśmy razem. Dla kogo uwielbiam wymyślać prezenty i zawsze daję je wcześniej (bo chcę już teraz zobaczyć Jego uśmiech, gdy otworzy pudełko!). Kto na mój głupi żart w stylu "jestem w ciąży" (byliśmy nastolatkami) zareagował "okej, damy radę!", a na najbardziej absurdalny pomysł (na przykład ślub w grudniu, w śniegu po kolana) - "Jasne, spróbujmy!".
Ktoś, kto z ogromną pasją opowiada o muzyce i zespołach, parametrach sprzętów grających, hajfi i łajfi ;), i cieszy się ze słuchawek bezprzewodowych, które ode mnie dostał (a jakże, na 3 dni przed TYM dniem!), że "jednak coś to gadanie dało, bo wiedziałaś co wybrać".
Ktoś, kto nie musi mi mówić, że pięknie dziś wyglądam (gdy stoję w piżamie, ze śpiochem w oku, pryszczem na nosie i potarganym włosiem), bo widzę to w Jego oczach, gdy na mnie patrzy. Ktoś, kto nie musi mi co 5 minut wyznawać miłości, najlepiej publicznie, żebym tę miłość czuła. Ktoś, kto sprawia, że nie chcę z nikim innym nic. Ani trochę!
Ktoś, kto dziś obchodzi urodziny i stąd ta nietypowa laurka (no bo prezent przecież już Mu dałam, 3 dni temu!). Mój Małż, serce moje, przyjaciel mój, ulubiona zrzęda, najukochańszy miś pluszowy, najfajniejszy okularnik, mądry facet, dobry człowiek po prostu. Mój Człowiek. Bez którego mnie nie ma.
Wszystkiego najlepszego, Kochanie! ❤
Ps. Jeśli dotrwałaś/-eś do końca, to wiedz, że niektóre z powyższych zdjęć nie były nigdy publikowane na blogu, kozim FB, czy IG. Na przykład zdjęcie z naszych pierwszych, wspólnych wakacji w Ustce, anno domini 2004 (byliśmy Wikingami, zanim to było modne! :P). Albo to, które zrobił nam kiedyś nasz przyjaciel (Jaro, piona!) - ja wyglądam jak Buka, a R. jak milion dolarów z rozwianym morską bryzą włosem. Także wiesz, masz szczęście, że Ci ufam. Nie spierdziel tego. ;)
Uściski, k.
Najlepszego dla Solenizanta.
OdpowiedzUsuńFajnie mieć kogos takiego przy sobie...ja też mam :)
Zyczę Wam wspólnych wspaniałych lat do końca swiata i o 1 dzień dłużej :)
Dziękuję w imieniu Jubilata, na pewno Mu przekażę Twoje życzenia! :) I ogromnie się cieszę, że tych dobrych Człowieków jest więcej, i jednego masz obok siebie! :) Buziaki!
UsuńBosko się to czyta <3 zwłaszcza w takich czasach gdzie rozwód to powód do dumy....Cudownie,ze macie siebie <3 Spełnienia marzeń dla Małża 🎈
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne! No jakoś tak nam się udaje, raz lepiej, raz gorzej, trwać w tych trudnych dla miłości czasach. :)
UsuńNaj najlepszego dla tego najlepszego a w sumie dla Was bo oboje jestescie dla siebie najlepszym prezentem od życia. Uściski eM ;)
OdpowiedzUsuńKochana <3 Dzięki po stokroć!
UsuńPrzepięknie napisane! <3
OdpowiedzUsuńTo ważne mieć takiego człowieka obok siebie... Bardzo się cieszę, że macie się :> :*
Oj ważne. Ja też się z tego bardzo cieszę. :) Buziak!
UsuńWszystkiego najlepszego! To cudownie mieć takiego kompana podczas podróży przez życie. Taki mąż to skarb. Sama mam takiego i jestem ogromnie wdzięczna losowi, że mogliśmy się poznać ;) Pozdrawiam, Polenka
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, wzruszający wpis o Miłości. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo miło się czytało, taka laurka to wspaniały (drugi) prezent urodzinowy ;) Podejrzewam, że Solenizant był zachwycony :) Wszystkiego dobrego dla Was!
OdpowiedzUsuńFajny taki KTOŚ! :) Wszystkiego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, dla tak fajnego Ktosia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, macie piękne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuń