Czasami mam wrażenie, że moje wieloletnie marzenia wyprzedzają wnętrzarskie trendy. Wrażenie to nasila się tym bardziej, gdy nagle, po 10 latach śnienia o zielonej, aksamitnej sofie, okazuje się, że zielone, aksamitne sofy zapełniają modne sklepy, sieciówki, sklepy internetowe i... instagramowe konta znanych lub mniej znanych influencerek spod znaku #interior.
Nie, żeby to było coś złego, absolutnie! Szwedzka sieciówka, którą lubię bardzo, wprowadziła zielony model kanapy już kilka lat temu. Tak, on też śnił mi się ponocach. Kilka innych marek podchwyciło pomysł, konstruując zielone cuda własnego projektu. Żaden z tych cudów jednak nie spełniał najważniejszego z moich oczekiwań - nie miał funkcji spania. Zresztą, gdyby tak było, to już dawno temu byłabym posiadaczką jednej z tych mięciutkich, zgrabnych kanap, idealnie pasujących do białego salonu.
Koza nie byłaby kozą, gdyby nie miała w życiu lekko pod górkę. ;) Życie w kawalerce rządzi się swoimi prawami. I metrażem. A jeden pokój, dla osób kochających przestrzeń we wnętrzach, to jednak za mało. Przechodziliśmy już fazę dzielenia naszego dwudziestometrowego pokoju na część sypialnianą z łóżkiem oraz część salonową z kanapą. Ciasno było, jak cholera, gdy teraz patrzę na zdjęcia na przykład w >>> TYM <<< poście. Ba, oprócz wielkiego regału dzielącego pokój na pół, zmieściliśmy też duuuuuuże biurko i wieeeeelką szafę pod sam sufit! No, z uwielbianą przez nas przestrzenią nie miało to zbyt wiele wspólnego. ;) Ale zmądrzałam i ostatecznie wszelkie podziały zniknęły, a łóżko i kanapę zamieniliśmy na sofę z funkcją spania. Nasz pokój po zmianach możesz zobaczyć >>> TU <<<.
Różne rzeczy wydarzyły się pod drodze, ale... do brzegu, do brzegu! Szara kanapa nie przetrwała próby czasu, a na domiar złego (chociaż sądzę, że jednak ostatecznie dobrego) w pewnym sklepie pojawiła się możliwość zamówienia dowolnej sofy w ZIELENI. Ale nie bylejakiej. W zieleni soczystej, mocnej, ciemnej, nasyconej, tej wymarzonej. I do tego aksamitnej! Tutaj koniecznie muszę podziękować Karolinie z Ale tu ładnie - to Ona podpowiedziała mi sklep, w którym zresztą sama kupiła swój zielony narożnik.
Wybraliśmy więc z Małżem model, wybraliśmy kolor, wybraliśmy dostawę i... 5 tygodni czekania. Ale czymże jest 5 tygodni wobec 10 lat marzeń? ;) Miałam nadzieję, że dotrze do nas przed Świętami, ostatecznie dotarła dokładnie w moje urodziny. Serio. Wyobrażasz sobie lepszy prezent? ;)
Zatem jest. Kolejne spełnione marzenie odhaczam na mojej liście w głowie. I cieszę się jak dzieciak. Kanapą. Tak, wiem, zbzikowałam całkiem. Ale każdy ma jakiegoś bzika. Mój jest aksamitny i w zależności od światła jest albo malachitowy, albo szmaragdowy, albo butelkowozielony...
A jak tam Twoje odhaczanie marzeń?
Uściski, k.
Ps. Obiecuję, że szersze kadry się pojawią. Ale póki co - pojeździliśmy znów z meblami i muszę uporządkować sprawy związane z galerią ścienną. ;) Jak już wszystko wróci na swoje miejsce - pokażę więcej. :)
MAm tę samą podkładkę :D A sofa wygląda obłędnie, drewno pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Łukasz! :)
UsuńPiękna kanapa, w moim ulubionym (od lat, czasami wydaje mi się, że od dawna) kolorze. We wszystkich naszych mieszkaniach zieleń zawsze była z nami, choć całkiem niedawno pozbyliśmy się...zielonego narożnika na rzecz beżowej sofy, ha ha Zamieniałam piękny kolor na piękną funkcjonalność. Marzeń wnętrzarskich już od dawna nie mam, ale listę to i owszem. Składa się głównie z różnych miejsc na ziemi i odhaczam, odhaczam, odhaczam...pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńA ja mam marzenia wnętrzarskie, ale nie tylko. Generalnie staram się każdego dnia spełnić jakieś swoje marzenie. Spacer z Mężem, dzień bez kłótni, fajny obiad... wszystko może być małym marzeniem do spełnienia. :) Uściski!
Usuńprze pię kna ! Ten kolor uwielbiam to zdradź co to za firma?
OdpowiedzUsuńZajrzyj do sweethomeshop.pl ;)
UsuńUmieram z zachwytu jak widzę taką nasyconą, butelkową zieleń.Cudo, dosłownie cudo.
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten kolor, bardzo! :)
UsuńFaktycznie może być marzeniem:-)
OdpowiedzUsuńNajlepiej, żeby była spełnionym ;)
UsuńNo cudowny kolor, kształt z tego co widać też boski ;-). Wpadł mi w oko fotel, w sklepie na I...ma aksamitną tapicerkę tylko kolor ciemniejszy. Może uda się zrealizować to moje marzenie ;-). Buziaki ;-)
OdpowiedzUsuńTen fotel to moja zmora! Marzyłam o takim długo, pisałam o tym na blogu też, w końcu kupiliśmy szary... na miesiące przed pojawieniem się tego w IKEA! No jak oni mogli? :P Ale... mam kanapę. Jest nawet lepiej! :D
UsuńUwielbiam ten kolor! :) Wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńświetne wnetrze kanapa rewelacyjna, co do marzeń wnetrzarskich to mam jedno i to wieeeeelkieeeee zeby zrobic porzadny remont w kuchni moze uda sie to zrobic na wiosnnę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolor obłędny a i sama sofa wygląda bardzo ładnie - nawet w takim małym kadrze. Jesteś kolejnym żywym dowodem na to, że marzenia mogą się spełnić, tylko czasem trzeba nieco dłużej poczekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńAle te jaskry mnie zachwyciły.
Pozdrawiam serdecznie.
Jaskry są przepiękne! :) Też lubię. Buziaki!
UsuńUff, chyba jednak nie taka sama Kozo.
OdpowiedzUsuńAle równie ładna, oczywiście ;)
No to super! :) To czekam na Twoje zdjęcia! Też jest cudna, na bank!
UsuńNo ale nie bądź taka, powiedzże, co to za sklep! Moja kanapa mnie trochę wkurza i rozglądam się za czymś zgrabniejszym.
OdpowiedzUsuńNo nie będę taka i już odpowiadam: sweethomeshop.pl :) Wybierasz model, wybierasz kolor obicia i czekasz... :)
UsuńAleż u Ciebie pięknie! Sofa mega!Bardzo ,ale to bardzo podoba mi się ta zieleń! No i ten aksamit:) już sobie wyobrażam jaka to przyjemność siedzieć na takim mebelku :)
OdpowiedzUsuńkolor jak najbardziej mój , ja marzę o fotelu :)
OdpowiedzUsuńFotel w podobnym odcieniu chodził za mną też długo, ale ostatecznie kupiliśmy szary. Na miesiąc dosłownie przed pojawieniem się zielonego w ofercie IKEA. :D Nieźle, co?
UsuńCudowna sofa ale jeszcze cudowniejszy model! Zdjęcie przed lustrem powala :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMało, mało :p Proszę szybciej ogarniać galerię bo nam mało sofy! Kolor i tkanina idealna! IDEALNA! <3
OdpowiedzUsuńKolor cudowny! Uwielbiam malabitow zieleń 😍😍😍 ja tez odhaczam marzenia do spełnienia!!!! W ubiegłym roku w końcu stałam sie posiadaczka szarej podłogi co prawda nie z dech ale z paneli ale zawsze to cos No i Malzon przemalował meble na biało i w końcu w kuchni a nie w pokoju stanął duży, rozkładany stół z drewna i w szarościach 😊 teraz marze o niebieskich drzwiach i juz prawie są 😜 buziaki!!!
OdpowiedzUsuńOj tam, z tym bzikiem. Wg mnie to całkiem normalna sprawa. Ja to rozumiem. Ba, ja się nawet z tym identyfikuję. Bo zapewne miałabym podobnie, gdybym tylko miała taką kanapę... Ale że mój ślubny ani tego koloru w ramach tapicerki, ani materiału nie zdzierżyłby... cóż. Pozostanie mi snucie innych marzeń czy produkowanie zachciewajek. Ale bzikować mogę dla towarzystwa ;) :*
OdpowiedzUsuńPS. Boooooska jest! I że z funkcją spania... Och!
Też mi się kanapa w takim kolorze marzy 😁 i ten piękny wazon... Trza kupić 😏
OdpowiedzUsuńWazonik ikeowy, za kilka złotych, dosłownie. :)
UsuńTak, zdecydowanie kocham ten kolor NAJBARDZIEJ spośród wszystkich kolorów które kocham...
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to nowe pokrycie ;-) Ja sama myślę o nowym pokrowcu, tylko nie wiem kto takie szyje, z meblem ikeowskim byłoby łatwiej, na nie wszędzie dostanie się pokrowiec.. Ostatnio złapałam się na tym, że kupując jakiś ciuch albo nawet szukając biżuterii szukam czegoś w odcieniach zieleni. Ciekawe czy to wpływ trendów wnętrzarskich? :-)
OdpowiedzUsuńzieleń kocham miłością pierwszą -najszczerszą:)) a koty jakie cudne:))
OdpowiedzUsuńDzięki, Qrko! :)
Usuńśliczna
OdpowiedzUsuńZieleń była kolorem 2017 roku. Wprowadziłam go do swojej garderoby i mam wrażenie, że bardzo mi służy. Piękne drewienko na stole no i KOTY!!! Czy to maine coony? Ja jestem właścicielką rudego Otello <3
OdpowiedzUsuńHej, nasze koty to norweskie leśne. :) Czyli takie trochę pierwowzory maine coonów, przodkowie. ;) Uściski i głaski dla Otella!
UsuńNawet nie wiedziałam, że teraz modna zieleń.
OdpowiedzUsuńA tu taka niespodzianka. ;) Ale spokojnie, chyba zaczyna ustępować miejsca granatom i fioletom. ;)
Usuńz zazdrości skręcam się jak ślimak w swojej muszelce, KURDĘ też chcę!!!!
OdpowiedzUsuńAch... pozdrawiam i gratuluję genialnego zakupu ;):)
Dzięki! ;)
UsuńMeh, tak bardzo kocham piękne wnętrza, a tak bardzo w nie nie umiem...
OdpowiedzUsuńMam z tym wyprzedzaniem trendów podobnie, jeżeli chodzi o ciuchy, może powinnam zostać szafiarką? :P
Może lepiej zostać po prostu sobą? ;) Ja tam ani wnętrzarska, ani lajfstajlowa, ani czytelnicza... po prostu koza blogowa jestem. :D I dobrze mi z tym.
UsuńNo cudo! Ja jestem właśnie w trakcie wybierania sofokanapy, ultrawygodnej do spania i to nie lada wyzwanie. Zachwycilam się kolorem, jest prze-pię-kny!
OdpowiedzUsuńZ tymi ultrawygodnymi kanapami do spania codziennego jest bardzo trudno... ta zielona też nie jest ideałem i do łóżka z wygodnym materacem jej dość daleko. Ale to kanapa. One są zazwyczaj projektowane z myślą o gościach, którzy śpią unas zazwyczaj kilka nocy, a nie na co dzień. ;)
UsuńPiękna!! Długo długo i mi się marzyła taka butelkowa głęboka zieleń mojej nowej przyszłej kanapy...ale zobaczyłam na insta piękną fioletową i przepadłam! Szukam i szukam... kiedyś znajdę mam coś odpowiedniego. No cóż zielona miłości przepraszam. Sentyment zostanie.
OdpowiedzUsuńA u Was wygląda to obłędnie!
pozdrawiam
Mama Aga
Fioletowa też mogłaby być piękna! :D Na pewno coś znajdziesz, zobacz, ja po latach w końcu znalazłam zieloną! :D Uściski!
UsuńMasz rację, że zielony wygląda super w białym pokoju :) Jakoś nigdy nie mogłam przekonać się do mebli w innym kolorze niż szary :) Ale teraz, kiedy stoję przed meblowaniem salonu - kto wie, czy nie skuszę się na zieleń???
OdpowiedzUsuńPiękna kanapa, ale wybacz - koty jeszcze piękniejsze ;)
OdpowiedzUsuńNo ba, nie ma czego wybaczać, bo koty wygrywają z każdym meblem, a nawet z "człowiekami" ;)
UsuńKanapa jest przepiękna. Możesz napisać, który to jest kolor wg. galerii tkanin podanej na stronie. Nie mogę go znaleźć ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To kolor z grupy riviera, zielony ten ciemniejszy. On na wzorniku trochę inaczej wygląda, w rzeczywistości - w zależności od światła - jest albo bardzo ciemna, butelkowa, albo taka pod ciemną trawiastą. :)
Usuńślicznie dziękuję <3
UsuńCo za kolor! wow!ja też ostatnio polubiłam zieleń i mamy jej coraz więcej:)
OdpowiedzUsuńSofa jest przepiękna! Od razu przypomniało mi się Jezioro Szmaragdowe, które jest w Szczecinie :) Żywy kolor zawsze dodaje energii wnętrzu :)
OdpowiedzUsuńJestem na etapie szukania butelkowej sofy. Bardzo podoba mi się Twoja, ale nie mogę na tej stronie znaleźć modelu. Ta ma przepiękne boki i wygląda na taką, w której można się zapaść i przesiedzieć wygodnie cały wieczór:-) Zdradzisz tę słodką tajemnicę, jak się nazywa to cudo? Będę wdzięczna:-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy dobrze pamiętam, ale chyba ten model nazywał się haga... 🤔
UsuńGdzie została kupiona kanapa? Proszę wybaczyć, ale ni mogę znaleźć informacji :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do sweethomeshop.pl ;)
UsuńDziękuję :*
Usuń