Najciekawsze projekty rodzą się z pasji. To takie oklepane stwierdzenie, wszystkim znane, ale prawdziwe. A jak jeszcze pasja przeradza się w pracę - nie może być lepiej. Przez dłuższą chwilę funkcjonowałam w ten sposób (zapraszam do Nurrguli) i naprawdę wiem, jak ciężki i zarazem satysfakcjonujący jest to pomysł na życie.
Ale dziś nie o mnie. Dziś o >>> Igorze <<< i >>> Judith <<<, dwojgu przyjaciół, którzy z miłości do roślin utkali arcyciekawy projekt: Urban Jungle Bloggers.
Urban Jungle Bloggers kręci się wokół życia z roślinami doniczkowymi. W domu, w biurze, w przestrzeni publicznej. I nie chodzi tu tylko o to, że rośliny ładnie wyglądają we wnętrzach. Że są modne. Chodzi również o to, że mają znaczący i udowodniony naukowo pozytywny wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie. Poza tym naprawdę umilają i upiększają codzienność. No, moją na pewno. ;) Więcej o tym projekcie możesz przeczytać na stronie internetowej >>> Urban Jungle Bloggers. <<<
A teraz do brzegu... czyli książka! To pierwsza publikacja tego duetu, wydana w dwóch wersjach językowych - po angielsku i niemiecku. Jak się na pewno domyślasz, moja wersja jest niemiecka. Nie tylko ze względu na język (równie dobrze mogłabym przeczytać tę książkę po angielsku), ale również ze względu na... projekt okładki. Nic nie poradzę, że ta ciemna, tajemnicza dżungla przemawia do mnie bardziej, niż ładnie ustawione doniczki na okładce w wersji anglojęzycznej. ;) Tak, znowu oceniłam książkę po okładce. Ale tym razem byłam pewna jej wnętrza. Od dłuższego czasu śledzę UJB na portalach społecznościowych i po prostu wiedziałam, że będzie dobrze. I jest.
Nie dość, że książka obfituje w przepiękne zdjęcia wnętrz pełnych kwiatów doniczkowych, drzew, sukulentów, kaktusów i innych zielonych cudów, to jeszcze pełna jest praktycznych informacji. Dotyczą one zarówno pielęgnacji konkretnych gatunków roślin, ich pochodzenia, ciekawostek na ich temat, jak i inspiracji przydatnych w aranżowaniu wnętrz. Celowo nie pokazuję Ci środka tego pięknego wydawnictwa, bo nie chcę psuć Ci przyjemności. :) Zatem jeśli lubisz zieleń w domu - polecam Ci ten album pełen pyszności. :) A teraz... teraz czas wyciągnąć naszą pachirę z wodopoju. Uciekam więc. k.
Ps. muszę tu podziękować mojej dobrej znajomej z Niemiec, Katharinie, która sprezentowała mi tę książkę i w ogóle jest kochana. Nie tylko wtedy, gdy pomaga mi zdobyć takie cuda! ;) Vielen Dank, Kaitzi! <3
Znam ten projekt, śledzę na IG, chociaż niektóre aranżacje trzeba potraktować z przymrużeniem oka - mnie to nawet by się nie chciało targać wszystkie kwiecie w jedno miejsce, żeby pstryknąć fotkę ;-) Trend podoba mi się bardzo, bo zawsze u mnie było dużo kwiatów, a brakowało mi inspiracji, chociażby w kwestii wyboru osłonek na doniczki (przy tylu kwiatkach to naprawdę robi się problem ;-)). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle to, że im się chce to robić to wynika właśnie z pasji i to jest w tym najpiękniejsze :)
UsuńJa akurat nie przepadam za nadmiarem roślin w domu ;)
OdpowiedzUsuńNadmiar nigdy nie jest dobry. Pytanie: co dla kogo oznacza nadmiar? :) Pozdrawiam!
UsuńJa wiem, że nie mam ręki do roślin. A że widok suchej dżungli w domu jest przygnębiający to nie mam ich wcale :)
UsuńCiekawe. Nie spotkałam się z tym projektem wcześniej i bardzo się cieszę, że mogę teraz. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że mogłam Ci ten projekt przedstawić. :) Pozdrawiam!
UsuńCiekawy pościk :) !
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
UsuńCiekawa pozycja. A rośliny w domu zawsze mile widziane, warto się wysilić i o nie zadbać, bo wnoszą bardzo wiele do aranżacji i nadają pomieszczeniu klimatu.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Dlatego staram się jak tylko mogę, żeby nasze koty nie zjadły wszystkich roślin... ;)
UsuńDzięki za cynk ;-) Nie znałam, a wygląda ciekawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch ciekawe co tam w środku jest? :)
OdpowiedzUsuńKasiu! Ty polecasz, ja zamawiam- powinnam dostać tuż przed końcem roku angielską wersję razem z drugą książką- Kinfolk Home. Nie mogę się doczekać obu pozycji :) Roślinki nie mają ze mną łatwo, ale mam coraz większą determinację aby było ich u nas więcej! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńM.
Ciekawie sie zapowiada! Okładka mega ;)
OdpowiedzUsuńJa już dla samych fotografii chętnie bym taką książkę przygarnęła, a jeśli jeszcze wpleciona została w nią pasja, to tym bardziej coś, co może stać się piękną inspiracją, zrealizowaną choćby w maleńkim fragmencie, ale zawsze. :)
OdpowiedzUsuńMoże powinnam zacząć śledzić ten projekt, bo nie mam ręki do roślin, ani doniczkowych ani ogrodowych ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rośliny w domu, więc pewnie by mnie zainspirowała :)
OdpowiedzUsuńMam pełno roślinek w domu i wręcz się nimi fascynuję, uwielbiam je pielęgnować i oceniać efekty :D Tej książki nie znam, ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńfajny projekt, nie słyszałem o nim wcześniej.
OdpowiedzUsuńOh, zapoznam się z pewnością!
OdpowiedzUsuń