Pantone uznało biel za kolor roku 2016. Cóż za odkrycie! ;) Ja jednak chciałabym dziś przedstawić Wam zupełnie inny wymiar bieli. Ten, do którego wielu ludzi aspiruje, a o którym naprawdę niewielu ma pojęcie. Bo skandynawska biel, to nie tylko podłoga, ściany i meble. Skandynawska biel to miliony jej odcieni utkanych z promieni światła, śniegu i długich nocy polarnych.
Naprawdę wiele książek o tematyce skandynawskiej już przeczytałam. I nie mówię o przewodnikach turystycznych czy albumach ze zdjęciami, ale o historii, kulturze, geografii, polityce, naturze, życiu Skandynawów. Moje uwielbienie dla krajów Północy nie wynika z mody na skandynawski design i nie urodziło się w dniu, gdy duńskie marki wkroczyły na nasz chłonny rynek wnętrzarski. Dla mnie Skandynawia to przede wszystkim poszanowanie, zrozumienie i ogromna miłość do Natury. To mnie urzekło. Wiele, wiele lat temu.
Na szczęście w tej chwili dużo łatwiej jest znaleźć informacje na temat krajów skandynawskich. Dzięki internetowi świat stał się o połowę mniejszy, a Polacy mieszkający na Północy coraz częściej decydują się opisać swoją skandynawską przygodę.
Dlatego, gdy latem 2014 roku przeczytałam na stronie jednego z moich ulubionych wydawnictw, że niebawem ukaże się książka Ilony Wiśniewskiej o życiu na największej norweskiej wyspie - Spitzbergen - wiedziałam, że będzie to nie lada gratka. I że wpadnę po uszy. Tak też się stało - gdy tylko książka trafiła do księgarni, kupiłam ją i przeczytałam z zapartym tchem w jeden wieczór.
"Białe. Zimna wyspa Spitzbergen" wciąga. Sprawia, że chcę tam być, przeżyć to, co przeżywa autorka. Doświadczyć ciemności i rozebrać się do naga przy minus 20 stopniach, by poczuć na skórze pierwszy po nocy polarnej promień słońca na skórze. Bo życie w Longyearbyen, jednym z dwóch największych miast Spitzbergenu, i w ogóle archipelagu wysp Svalbard, toczy się rytmem wyznaczonym przez Naturę.
Noc polarna to w dużej mierze oczekiwanie na światło, zaś dzień polarny to przygotowania do nocy. Wszystko podporządkowane jest przyrodzie. Brak wysokich drzew, wieczna zmarzlina, wszechogarniająca cisza. Koktajl z niezwykłej bieli i niezwykłych ludzi, bo na wyspie mieszkają przedstawiciele ponad 50 narodowości.
Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego na wyspie nie ma kotów, czemu ma służyć Bank Nasion, jak przetrwać pół roku w ciemnościach, a przy tym nie zwariować - bardzo polecam tę książkę. A jeśli brakuje Wam jeszcze obrazów, obejrzyjcie ten klip. Piosenka, jak na Pablopavo moim zdaniem wyjątkowo udana. Obrazy - genialne. A główni bohaterowie to właśnie Ilona Wiśniewska i jej mąż, Birger Amundsen.
Uściski!
k
klimat kusi i odstrasza jednocześnie... fascynujące :)
OdpowiedzUsuńPrawda? ;)
UsuńO. Dzięki za przypomnienie o tej książce. Zamówiona.
OdpowiedzUsuńNie ma za co!
UsuńKrajobrazy bardzo malownicze... zwłaszcza te chmury z teledysku, które owijają się wokół szczytów gór... cudo. Ja jednak nie dałabym rady w takim klimacie żyć, mieszkać, za bardzo potrzebuję słońca, inaczej mam doła! ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak naprawdę nikt nie mieszka tam "na stałe". Wielu ludzi przyjeżdża tam na kilkuletnie kontrakty, czasami ten czas przedłuża się na kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Autorka po 5 latach życia tam zapragnęła zmian i przeprowadziła się z mężem w norweskie Lofoty. Tam, gdzie będzie mogła mieć kota. ;)
UsuńAle ja bardzo chętnie pomieszkałabym kilka lat w tak nietypowym miejscu. Noc polarna i dzień polarny - to dopiero musi być niesamowite doświadczenie! :) Uściski!
Norweskie, polarne dni i noce...pewnie można przywyknąć, a krajobraz...aż dech w piersiach zabiera :) Norwegia to moje marzenie.
OdpowiedzUsuńKolor biały....fantastycznie! :)
Ściskam, M.
Mamy zatem przynajmniej jedno wspólne marzenie. :-) Póki co, byłam tylko i aż w Bergen.
UsuńMamy zatem przynajmniej jedno wspólne marzenie. :-) Póki co, byłam tylko i aż w Bergen.
UsuńPolecam w skandynawskim temacie film "Noi Albinoi". Chyba najlepiej oddaje klimat rządzącej zimy i śniegu. Polecam bardzo! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZnam, znam, oglądałam kilka lat temu. ;)
UsuńPiękne widoki, jaka cudowna muza - nie znałam tego :-)
OdpowiedzUsuń