Metalowe, geometryczne dodatki to jeden z moich ulubionych akcentów w naszym domu. Cóż mogę rzec: wiecie już, że mam słabość do drutu. ;) Wiecie również, że mam szczęście do ludzi. Wystarczyło, bym wyraziła swój zachwyt pod jednym ze zdjęć drucianego kosza na portalu społecznościowym, bym po upływie kilku tygodni cieszyła się podobnym. Ba, nawet dwoma!
Ola Em z czarno-białego domku sprezentowała mi nie tylko piękne kosze, ręcznie wykonane przez siebie ozdoby i słoiczek suszonej mięty z Jej ogrodu, ale podarowała mi przede wszystkim swój czas i zaangażowanie (swoje i swojej siostry!). Ola, dziękuję Tobie i Ani najpiękniej, jak potrafię, raz jeszcze! :)
Wszystkie przedmioty znalazły już swoje miejsce, ale chcę zarówno Wam, jak i samej sobie, dawkować przyjemność. :) Dziś pokażę Wam czarny, druciany kosz, który w tej chwili stoi w centralnym punkcie kuchni, na stole, i jest idealnym naczyniem na owoce.
Ponieważ jesień to sezon jabłkowy, a te malutkie jabłuszka z ogrodu znajomych smakują i wyglądają cudnie, nie mogłam się powstrzymać przed uwiecznieniem ich na zdjęciach.
Drugi kosz, biały, zadomowił się w naszym kąciku do pracy, gdzie pełni bardzo ważną i odpowiedzialną rolę. ;) Ale o tym kiedy indziej.
*
Udanej niedzieli!
k
wspaniałe istoty zasiedlają świat blogowy to bezapelacyjnie prawda!!!
OdpowiedzUsuńdlatego blogowanie jest fajne choć czasami miło tez skorzystać np z darmowych warsztatów :)
cudne kosze! u mnie króluje co prawda ceramika ale takim koszem tez bym nie pogardziła :)
Ceramikę też bardzo lubię! :) Zwłaszcza tą geometryczną. Uściski!
UsuńTakie kanciastości uwielbiam. Gdybym tylko miała spawarkę to już szalałabym w warsztacie tworząc takie fajne rzeczy! Ale cóż, życie przede mną ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie :-*
Jestem pewna, że niebawem zrealizujesz ten plan! A wtedy na pewno będę jedną z wielu Twoich klientek! ;) Cmok!
UsuńPięknie się u Ciebie prezetuje ten kosz, z jabłkami mu bardzo do twarzy:) I cieszę się, że mogłam Ci pomóc i sprawić radość. Dla nas był to żaden problem:) Ściskam!
OdpowiedzUsuńOgromną radość! :) Ps. schronisko dla zwierząt w moim mieście dostało paczkę... Trochę od Ciebie, trochę ode mnie. Tak, jak się umawiałyśmy. :)
UsuńCudowny ten kosz, super się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPiękny koszyk!
OdpowiedzUsuńRajskie te jabłuszka, aż czuję w ustach ich niebiański smak! A kosz piękny, to Ola takie cuda z drutu potrafi wyczarować?!
OdpowiedzUsuńOj, chciałabym:) Koszyki zostały po prostu sprowadzone dla Kasi z holenderskiego sklepu:)
UsuńRzeczywiście świetny kosz.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest! Miłość do drutu rozumiem aż nadto, a Ty ślicznie go aranżujesz.
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki! :)
UsuńSzczęściara! :-) Pięknie u Ciebie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńGenialny jest ten kosz! I do tego taki pojemny! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDruciak fenomenalnie prosty w formie, a ta w swojej ascezie przebija wszystko. Jednak "jabłuszko pełne snu" broni się przed tym (choć nie cierpię tej piosenki, bo za nadto wpada w ucho i jednocześnie je męczy, na szczęście ty jej nie pamiętasz).
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam! :)
UsuńA ja właśnie takie cuda tworzę :) Lubię i gdy tylko mam wolną chwilę relaksuję się a spod ręki wychodzą: kosze, koszyczki małe i duże z blatami, półeczki, stojaki i gazetniki, bo uwielbiam taki relaks, metal i geometrię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M. :)
O Twoich cudach też napiszę! :)
UsuńI ja uwielbiam druciaki, a ten w geometrycznej formie, szczególnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńFajowy :D
OdpowiedzUsuńŚwietny. Też chcę taki! :-)
OdpowiedzUsuńPiękny kosz :-) i jeszcze w prezencie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę..i kosza i takiej fajnej znajomości! Choć ja też mogę napisać tak o naszej:) pozdrawiam Kasiu, miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńDruciak wygląda pieknie. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńKosz jest cudny, też taki marzy mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten kosz. Masz szczęście :)
OdpowiedzUsuń