Dawno nie pisałam Wam o książkach, więc nadrabiam. Ponieważ dziś znalazłam się na łonie natury, w miejscu wprost idealnym na czytanie i fotografowanie, a do tego temat książki jest bardzo naturalistyczny, śmiało krzyczę, że w przyrodzie nic nie ginie! :)
Książka Wieczne życie. O zwierzęcej formie śmierci Berndta Heinricha już samym tytułem bardzo mnie zaintrygowała. Dołóżmy do tego pięknego kruka patrzącego wprost na mnie z okładki i efekt murowany. Zostałam złowiona. I jedno jest pewne: nie żałuję. A jeśli lubicie czasami przeczytać coś innego, niż zwykłą powieść, kryminał czy romans, coś z półki przyrodniczej, naukowej i filozoficznej jednocześnie - też nie będziecie żałować.
Rzadko zdarza mi się (właściwie to pierwszy raz!) polecać i pisać o książce, w trakcie czytania której jestem, ale tym razem nie mogę się powstrzymać. Świetna pogoda, przepiękne miejsce i książka opisująca niesamowite zachowania istot, których na ogół nie dostrzegamy, lub na widok których odwracamy z obrzydzeniem wzrok, spowodowało, że chcę się z Wami tym podzielić. Bo kogo nie zaintryguje tak niezwykłe, z ludzkiego punktu widzenia, wydarzenie, jak pogrzeb myszy wyprawiony przez chrząszcze grabarze? Serio, serio.
Do tego znalazł się tu także bardzo mnie dotyczący wątek biżuteryjny:
Oprócz medycznych i kryminologicznych zastosowań larw chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że osobniki dorosłe można śmiało nazwać żywymi klejnotami. Zielony szkielet zewnętrzny plujki opalizuje jak kamień szlachetny. Jestem pewny, że gdybym zaczął wytwarzać kolczyki i naszyjniki z plujek [...] sprzedaż szła by w miliony. Kamień szlachetny jest bezkształtną, nieożywioną i bezwładną materią, plujka zaś to cudowny wytwór inżynierii lotniczej przyrody [...].
Co Wy na to? Żeby było zabawniej - podobna biżuteria już istnieje. Mam koleżankę, której specjalizacją jest biżuteria będąca odlewem naturalnych, prawdziwych żuków, motyli, chrząszczy...
Autor opisuje te działania zwierząt, o których wolimy nie pamiętać, których wolimy nie widzieć, w taki sposób, że na powrót staje się to naturalne i zupełnie normalne, oczywiste wręcz. Książka nie powoduje obrzydzenia czy torsji, choć bywają fragmenty, których wolałam sobie nawet nie wyobrażać, nie wspominając o doświadczeniu ich. Ale gdy temat ze zwyczajowych zachowań chrząszczy, kruków czy wilków, przechodzi w obrzędowość i znaczenie pogrzebów ludzkich, czuję się tak, jakbym przeczytała o czymś, o czym od dawna myślę:
Zapieramy się tego, że jesteśmy zwierzętami i częścią koła życia, częścią łańcucha pokarmowego. Przeczymy, że jesteśmy częścią wielkiej uczty i staramy się z niej wyłączyć, chociaż zjadamy miliardy zwierząt [...]. Jednocześnie odmawiamy siebie wszystkim zwierzętom, nawet po naszej śmierci. Nawet robakom. Dlatego potrzebujemy nowej opowieści o stworzeniu, która połączy nas z przyrodą i z innymi, która da nam siłę i niekoniecznie uczyni nas bogatymi, lecz przywróci nas rzeczywistości.
Z pewnością dla wielu z Was jest to ponad siły, brzmi co najmniej dziwnie i niedorzecznie. Ale gdy się głębiej zastanowić, to świat stanął na głowie (spójrzcie na tego ptaka na zdjęciu powyżej ;) ) i odsunęliśmy się od natury tak daleko, jak to tylko możliwe, czyniąc ją naszą poddaną. Zapomnieliśmy, że nasz pobyt tutaj jest terminalny, a przyroda zatoczy kolejne koło i będzie trwać dalej w takiej, czy innej formie.
*
Myślę sobie, że przeczytanie tej książki przynosi zarówno odpowiedzi, jak i nowe pytania. Ale taka jest rola książek przyrodniczych, filozoficznych, naukowych. No i zrobiło się poważnie... ale czasami musi być poważnie, by później mogło być infantylnie i wesoło.
Uściski!
k
Ps. dla tych z Was, którzy mają mocniejsze nerwy i chcą zobaczyć taki pogrzeb myszki (wcale nie jest straszny, naprawdę! Raczej niesamowity!) - LINK.
Ps.2 Nie jestem nawiedzoną wariatką, gdyby ktoś pytał. Mam nadzieję, że rodzina i przyjaciele zaświadczą, w razie potrzeby. ;) A książka jest naprawdę dobra. No!
Brzmi zachęcająco wbrew pozorom. Zazdroszczę takich okoliczności przyrody!
OdpowiedzUsuńTakie piękne okoliczności przyrody to zasługa przyjaciółki, która mnie dziś tam zabrała z samego rana. :D A książka jest warta przeczytania.
UsuńCzytać w takim otoczeniu :))) Świetne miejsce na lekturę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Marta
Pozdrawiam również! :)
UsuńNo cóż samo życie i to prawdziwe nie kupione za pieniądze. Czasem moglibyśmy też się stać żywymi istotami a nie zaprogramowanymi cyborgami. Moi znajomi się dziwią, że słyszę głosy ptaków, lub zachwycam się mleczem, który wyrósł im obok domu, przebijając się przez kostkę.
OdpowiedzUsuńOdnośnie nieuchronnego to cytuję moją córkę: każdy tylko musi umrzeć, wszystko pozostałe to kwestia naszych wyborów.
Piękne powiedzenie!
UsuńTeraz bycie blisko z przyrodą świadczy albo o hipsterstwie, albo o wariactwie, nawiedzeniu eko. A przecież nie tak dawno wstawaliśmy z kurami, kładliśmy się z zachodem słońca, rytm życia wyznaczała natura. Opiewanie tzw. slow life, powolnego, ale nie mylić z leniwym, życia to przecież tak naprawdę powrót do tego, co dla nas naturalne.
Wspaniały relaks. Piękne miejsce i świetna książka :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za polecenie czegoś nowego do poczytania :) Moja biblioteka potrzebuje nowości :D! Ściskam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka spełni Twoje oczekiwania! :)
UsuńTemat poruszany niezwykle rzadko ale rozumiem że wspaniale napisane. Hmmm tylko czy się odważę? :-)
OdpowiedzUsuńpzodrawiam
Książka jest napisana tak, że chce się czytać nawet o tych obrzydliwych z pozoru rzeczach. Ciekawi, intryguje. Wspaniałości bym jej nie zarzuciła, ale na pewno przeczytanie jej nie będzie czasem straconym. Chociażby ze względu na wartość naukową - a człowiek się całe życie uczy. :)
UsuńKozo, zaintrygowalas mnie. Wlasnie wybieram sie na weekend do Polski i chyba sobie te ksiazke sprawie. Maly "odpoczynek" od kryminalow jest w moim przypadku w skazany:)
OdpowiedzUsuńP. S. Okladka tej ksiazki jest wspaniala! Mam slabosc do krukow:)
Też mam to COŚ z krukowatymi... no, lubię i już. Mądre, inteligentne i piękne ptaki.
UsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz tą lekturą. Moim zdaniem naprawdę jest warta przeczytania.
Odpoczynek na łonie natury , z lekturą w ręce ... uhmm czego chcieć więcej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja filmik obejrzałam... Ile roboty i jakie wytrwałe stworzonka!
OdpowiedzUsuńJest i pierwsza odważna, super! :) Film wcale nie jest straszny, prawda? Wytrwałość to na pewno jedna z największych cech tych chrząszczy. :) Pozdrawiam!
Usuńja tez obejrzałam i jestem pod ogromnym wrażeniem! mnie natura nie brzydzi, nawet te ciemne strony natury. Intrygująca książka :)
OdpowiedzUsuńTo witam w klubie! :-)
UsuńPani chyba ma za dużo czasu??? Się pytam!? ;-p
OdpowiedzUsuńRaczej dobrą organizację... czasami. :D
UsuńBrzmi cudownie,wcale.nie niedorzecznie...sama chcialabym stac sie po smierci wieloma z milionow istnien,form tej pieknej natury...olena
OdpowiedzUsuń