Przez ostatni tydzień gościliśmy u nas w domu znajomych z Wrocławia. Przy okazji uczestniczyliśmy w pierwszej części ich "projektu Mazury". Fajnie było zajrzeć w dawno nie odwiedzane zakątki naszych okolic.
Zaczęliśmy od Olsztyn Green Festivalu, podczas którego koncerty takich wykonawców, jak między innymi Natalia Przybysz, Maria Peszek, Fisz Emade, Anita Lipnicka czy Skubas wprowadziły plażę nad Jeziorem Krzywym (Ukiel) w drżenie. Poszwendaliśmy się po Ostródzie, Olsztynie, Nidzicy, byliśmy w Łukcie na pysznych lodach, nad Jeziorem Taborskim badaliśmy głębokość wody ;), wędrowaliśmy po lasach... Goście zaliczyli również jednodniowy wypad nad Bałtyk, do zamku w Malborku oraz cudne nicnierobienie na plażach nad Jeziorem Drwęckim i Sajmino (Kajkowskim). Zasmakowali w produktach warmińskiego Browaru Kormoran oraz lokalnej kuchni.
Dociekliwy Czytelnik na pewno zauważył, że nie wszystkie z wymienionych miejsc znajdują się na Mazurach. Owszem, zahaczyliśmy też o Warmię. Ale projekt Mazury zawdzięcza swoją nazwę drugiej części planu, na którą nasi goście wybrali się wczoraj. Wyznaczona przez nich tygodniowa trasa, prowadząca wgłąb Mazur, kończy się tuż przy granicy z Rosją, gdzie w miejscowości Rapa znajduje się grobowiec w kształcie piramidy. Więcej przeczytacie o nim tutaj.
Zanim Wrocławianie wrócą do nas, by się pożegnać, dokończę krzesła, które czekają już zbyt długo na swoje nowe życie. Może uda się też sfinalizować projekt przedpokój? ;) Trzymajcie kciuki i do napisania niebawem!
k
Ps. zdjęcia pochodzą z mojego Instagramu. :)
Mazury są jedyne i niepowtarzalne (kocham!) ;)))
OdpowiedzUsuńOj są! :)
Usuńpo prostu pięknie, ciekawy projekt :) a wytwory Browaru Kormoran cenimy sobie z Małżonem bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa piwa w ogóle nie lubię, ale kormoranowa śliwka albo miodne orkiszowe.... ach! :D
UsuńWieki nie byłam na Mazurach, pocieszające jest to, że mieszkam na Pojezierzu :)))
OdpowiedzUsuńMoże czas to nadrobić? :)
Usuń:-) my też często dzięki gościom odwiedzamy wspaniałe miejsca w naszej okolicy :-)
OdpowiedzUsuńBo tak jest najfajniej! :)
UsuńPięknie u Ciebie :-) Na Mazury jeździmy co roku tylko , że są to Mazury Garbate i ciągle jestem nimi zauroczona :-) Trzymam kciuki za Twoje prace wnętrzarskie :-) Uściski :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Uściski!
UsuńA ja nigdy nie byłam na Mazurach:,( Pozdrawiam z Podhala:)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy kwita, bo ja na Podhalu tylko przejazdem... Mamy co nadrabiać. Uściski! :-)
UsuńMazury ciągle przed nami. Może kiedyś się uda... :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy!
UsuńPieknie tam, a ten kolorowy płot mnie zauroczył :)
OdpowiedzUsuńPłot to dzieło dzieci, które uczęszczały na zajęcia plastyczne w Domu Kultury w Łukcie. :) Wspaniały jest!
Usuń