Wiecie już dobrze, że mam to COŚ z drutami... Mówiąc krótko: lecę na druty! ;) A jeśli jeszcze owe druty łączą się w geometryczne kształty - plus 100 do szczęścia. Dlatego właściwie bez mrugnięcia zdecydowałam się zamienić nasz ikeowy metalowy klosz, na TĄ lampę. Do tego żarówka Edisona i przepis na nastrojowe, nierażące w oczy światło nad stołem gotowy.
Teraz czarne dodatki tworzą swoisty komplet. Nie mam jednak w planach przekształcania naszej eklektycznej kuchni w monochromatyczne, kontrastowe wnętrze. Drobne akcenty czerni to taka nuta nowoczesności, loftowego charakteru. Zresztą, sami widzicie, że nasze mieszkanie to suma starego, nowego i rękodzieła.
Tymczasem wracam do skrobania krzesła (nie miała koza kłopotu, to posmarowała krzesło mazią do usuwania lakieru... ale to historia na oddzielny post), bo w końcu zdecydowałam się na kolor, a i materiały na nowe siedziska grzecznie czekają na swoją kolejkę. A Wam życzę udanej środy! :)
k
Zmiana zdecydowanie na plus! Juz na Instagramie pisalam, jak bardzo podoba mi sie ta lampa:) A teraz jeszcze widze, ze macie jeszcze piekna lampe naftowa, cudo!
OdpowiedzUsuńDzięki, Olu! Lampa naftowa to zdobycz sprzed miesiąca, oczywiście z czegoś a la targ staroci. :)
Usuńlampa jest super, daje klimat, wkomponowała się idealnie, też uwielbiam druciaki, swoje mam w łazience :))
OdpowiedzUsuńcudowne jest to diamentowe pudełko od AgnethaHome!! zazdroszczę strasznie, jest to mój absolutny must have!!! :)))))
Oj tak, jestem uzależniona od wytworów Agnieszki z Agnetha.Home. Niestety mój diamencik jest po przejściach i brakuje mu dwóch szybek, ale nie przeszkadza mu to w wyglądaniu pięknie. :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam! :)
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że czarne akcenty przewijają się przez pomieszczenie, dzięki czemu wszystko staje się spójne :)
Dziękuję, Olu! :) Jeszcze mamy sporo do zrobienia, ale pomału wszystko się zmieni na takie, jakie chcemy. :D
UsuńTen czarny "męski" akcent lampy pięknie kontrastuje z serią "kobiecych" botanicznych rycin! Jest tak jak lubię- czyli poplątanie z pomieszaniem ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czarne graficzne dodatki we wnętrzach :)
Ta lampa to też ukłon w stronę mojego Małża. :) poplątanie z pomieszaniem to moje drugie imię! ;) Usciski!
Usuńjest czadowa. idealnie pasuje.
OdpowiedzUsuńszkoda, że mój mąż nie podziela mojego zachwytu tymi lampami...
Mój Małż, gdyby mógł, zrobiłby wszystko w czerni, minimalistycznie aż do bólu, mocno loftowo - chociaż wątpię, by takiego słowa użył do opisania. ;) Ale ponieważ mnie kocha, to pomaga mi w realizacji mich szalonych projektów. Ja natomiast kłaniam się w Jego stronę dodatkami, które Jemu się podobają. ;)
Usuńważne żeby znaleźć środek!
Usuńsuper lampa :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTa lampa jest cudowna! Prostota górą :)
OdpowiedzUsuńŚwietna lampa Kasiu! I love it!! Mam jeden druciany abazur od starej lampki i też chce go tak przerobić. Mozesz napisać lub podeslac zdjęcie na FB jak wygląda zawieszona przy suficie? Będę wdzięczna:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że mogę!😊
UsuńPiękne te Twoje kawałki kuchni! Lampę już lukam na sklep :-)
OdpowiedzUsuń😁
UsuńMamy podobnie :) Także uwielbiam druciane różności.
OdpowiedzUsuńAbażur świetny!
Pozdrawiam, M.
Lampa ładna, ale pudełeczko kryształek, ochhh... gapię się jak nieprzyzwoita jakaś. :-)
OdpowiedzUsuńTen klejnocik wyszedł oczywiście spod zdolnych rąk Agnieszki z Agnetha.Home. :) Cudeńko! :)
UsuńŚwietna lampa, fajnie wygląda , a te wszystkie druciane dodatki tworzą cudną, spójną całość :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Uściski!
UsuńPiękny klosz! U mnie sufit nie jest wysoko i taka ażurowa lampa świetnie by się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńMy obniżaliśmy nieco sufit, więc u nas też się dobrze sprawdza. :)
UsuńLampa cudowna :) Też bym się na taką lampiła ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na podwórku o takich, co się lampią, mówiło się "lampiary"! :D
UsuńTeż tą mazią smarowałam i to nie raz (toksyczna chemia, ale odłazi) inny sposób to opalarka + szpachelka i inne dłutka. Też długo. Jednak inaczej nie można jeśli chce się oskubać wszystkie poprzednie warstwy farb.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ekologiczną, bez strasznych chemikaliów. Świetnie działa, tylko skrobanie później tych "glutów" z lakieru jest okropne. ;) Na szczęście była tylko jedna warstwa, papier ścierny bardzo pomógł. :) Pozdrawiam!
UsuńŚwietnie się prezentuje nowa lampa w Twojej kuchni :)))
OdpowiedzUsuńLampa jest cudowna!! i ta szklarenka :)
OdpowiedzUsuńWitam , natrafiłam dziś na ten cudowny blog i przeglądając urzekła mnie druciana lampa w kuchni, czy napiszesz skąd ona?
OdpowiedzUsuńHej Anita, przepraszam, że dopiero odpowiadam. Nie pamiętam, w którym sklepie kupiłam, ale lampa nazywa się Eglo 49258 Vintage. Powinnaś znaleźć po nazwie w sieci. :) Pozdrawiam!
Usuńlampa cudna:) marzyłam o takiej....
OdpowiedzUsuńCzy w tej lampie można zmniejszyć jej długość?
OdpowiedzUsuńMożesz skrócić kabel, jeśli o to pytasz. :)
UsuńLampa dla wielu mogłaby się wydawać niedokończona, ale pomysły dekoratorów już mnie nie zadziwiają :) Gdyby nie blogi, to moja wiedza w tych tematach byłaby znikoma - tyle fajnych rzeczy umyka sprzed oczu...
OdpowiedzUsuńLampa jest świetna! Bardzo mi się podoba połącznie z żarówką :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pojemniczka na parapecie :)
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń