Miesiąc temu dostałam maila o treści: Moja żona kończy w lipcu 40 lat. Kupiłem jej już samochód, ale fajnie by było, gdyby w schowku znalazła jeszcze piękną biżuterię. Zatkało mnie. Poważnie. ;)
O moim rękodziele pisałam Wam już w tym poście w kwietniu, obiecując, że raz na jakiś czas pokażę, co w trawie piszczy. Mam nadzieję, że moi "starzy" Czytelnicy, którzy byli ze mną przez wiele lat w Śliwkowych Trzewikach (tych pierwszych i tych ostatnich), będą usatysfakcjonowani. :)
Perły nie są prostym materiałem. Pełne są ukrytych znaczeń, archetypów, przesądów. Noszone na ślubie - zwiastują rzekomo rychłe nieszczęścia. Noszone w postaci sznurów - kojarzą się ze statecznymi paniami, mocno już nadgryzionymi zębem czasu, trzymającymi filiżankę z małym palcem wycelowanym w przeciwnika. Wiecie, co mam na myśli, prawda?
Co jakiś czas podejmuję więc wyzwanie i staram się odczarować ten zły urok. Nadać perłom bardziej nowoczesny, chociaż nadal romantyczny charakter. Zachować to, co w nich najpiękniejsze, a jednocześnie sprawić, by wyglądały świeżo i... no właśnie. Nie tyle modnie, ile po prostu ponadczasowo.
Żywię szczerą nadzieję, że mi się to udaje. Że perły w wydaniu nurrgulowym mają to mistyczne COŚ. Że nie są oklepane, nie przynoszą pecha, nie wywołują łez. No chyba, że mowa o łzach szczęścia. Wtedy się zgadzam. ;)
W odpowiedzi na maila, wyplotłam taki oto komplet. Naszyjnik na bazie koła i nawiązujące do tego kształtu kolczyki. Życie zatacza krąg. Okrągłe urodziny. Perłowa rocznica też się może zdarzyć. :)
Lubicie perły? Ciekawa jestem też, co powiecie na temat mojego kompletu - będzie pasował do auta, czy nie? ;) Niebawem się dowiem, co sądzi o nim Obdarowana. Autor maila był zachwycony.
Uściski!
k
Kasiu, jestes moim "miszczuniem" jesli chodzi o bizuterie. To, co tworzysz ciezko opisac slowami:) Naprawde piekne i ponadczasowe rzeczy...
OdpowiedzUsuńP. S. Nie wiem, czemu ale odnosze wrazenie, ze ta Pani otrzyma w prezencie Fiata 500 :)
Ojoj, dziękuję bardzo! :)
UsuńNie mam pojęcia, jakie auto otrzyma ta pani, ale mam nadzieję, że cokolwiek by to nie było, będzie pasowało do naszyjnika! ;) Hihihihi.
piękny komplet :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńO ranyyyyy.... jakie cudne :))) Nie miałam pojęcia, że tworzysz taką wspaniałą biżuterię,. Nie znałam Twojego wcześniejszego bloga, ale już tam wróciłam i obejrzałam częściowo Twoje dzieła. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Jesteś niesamowicie utalentowana <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że częściej pokażesz perełki, które tworzysz :)
Dziękuję! Śliwkowe Trzewiki blogowe "upadły" właściwie dlatego, że mój serwer ze zdjęciami przestał istnieć, a ja nie zdążyłam podmienić wszystkich zdjęć... zresztą, to były dwa blogi i jakbym miała teraz zdjęcia na nowo z prawie 10 lat blogowania podmieniać, to bym się chyba pochlastała. :D ;)
UsuńMoją biżuterię można podglądać na facebooku (facebook.com/nurrgula), zapraszam!
Przecudne! Ale szczesciara z tej kobiety:)
OdpowiedzUsuńTez myślę, że fajnie jest dostać auto na urodziny... ;)
UsuńNie o auto mi chodzilo:)
UsuńZ jachtu moze bym sie ucieszyla ale z auta? :D
Chyba bym umarla, gdyby ktos mnie taka odpowiedzialnoscia obarczyl! TAKI prezent na TAKIE urodziny...
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ty nie umarlas i sprostalas zadaniu - Twoje perly rzeczywiscie są inne niż wszystkie.
Udało mi się nie umrzeć, chociaż prawie spadłam z krzesła. ;) Dziękuję!
UsuńCały czas jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego talentu ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZdolna z Ciebie Koza Kasiu! ;P
OdpowiedzUsuńMuszę niezwłocznie zapoznać się z Twoją biżuteryjną historią!
Perłowy komplet przepiękny a w przesądy nie wierzę! :)))
Pozdrawiam!!
Dziękuję!
UsuńLubię perły, bo choć każda piękna, to inna, niby podoba a, z inną osobowością. Kiedyś niestety rozsypałam sznur, no i stało się to był cykl wydarzeń, niestety nieszczęśliwych.
OdpowiedzUsuńTwoje mocno trzymają się i na dodatek pięknie. Jakby wykwity z objęć podwodnych ukwiałów.
Nie pisałaś, że cokolwiek robisz biżuteryjnie. Pytałam się na początku nowego bloga o oprawę, ale nie odpowiedziałaś?
Pozdrówki.
Dziękuję. 😊 A na pytanie odpowiedziałam, żebyś napisała do mnie na maila. 😉 domowakoza (małpa) gmail.com Pozdrawiam!
UsuńJestem pod wrażeniem! Urocza :)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!
Marta
Zachwyciłam się już na fb (choć nie werbalnie), przyszłam pozachwycać się jeszcze tu. Ten naszyjnik jest po prostu nieziemski, kojarzy mi się ze wzburzonym morzem i morską pianą. Gdybym nie wiedziała, że to Ty, obstawiałabym, że porzuciła go na skalistej plaży jakaś przezcudnej urody syrena, która teraz rozpacza w głębinach po stracie takiego klejnociku;)
OdpowiedzUsuń