{historia pewnej skrzyni}
Jeśli miałabym wymienić to, czego najbardziej mi brakuje po powrocie z Niemiec, to na jednej z najwyższych pozycji znalazłyby się typowe targi staroci, zwane Flohmarkt . Odbywają się one w większych i mniejszych miastach przynajmniej raz w miesiącu. Moim ulubionym, z okolic w których mieszkaliśmy, był targ w Konstanz . Stamtąd też przywieźliśmy naszą tajemniczą skrzynię...
21 komentarzy: