Dla mnie z reguły dni, kiedy nic nie muszę, a wszystko mogę są najbardziej owocne. Piękne kadry i piękne kociaki:) Miłego weekendu! P. S. Dzisiaj już drugi raz na blogach widzę Bukę, czy to jakiś znak?;)
Piękne te migawki... Szczególnie oprawiony liść spodobał mi się tak bardzo, ze już go sobie na Pinterest przypięłam. :) To prawdziwy, tak? Wymieniasz go regularnie?
A dziękuję, po koziemu! :) Liść jest prawdziwy, właściwie wsadziłam go pierwszy raz - będę obserwować i dam znać, czy coś się z nim dzieje. Ale raczej się po prostu w takiej formie zasuszy. Taką mam nadzieję. A za jakiś czas, jak mi się znudzi, zamienię go na coś innego. :D
Niestety nie miewam takich dni, za to mój kot ma wszystkie takie. Czyli jest równowaga w naturze. Jeden musi służyć innemu. Na zdjęciach Twoich kociambrów widzę, że podobnie. Jednak moje dziecię mówi mi, że człowiek musi tylko umrzeć, reszta to kwestia jego wyborów i uważam, że to święta prawda. Pozdrówki i pogłaskanki.
Koty mają w ogóle życie takie przeważnie. ;) Mnie takie chwile też nie zdarzają się często, ale jeśli już się trafi - staram się wycisnąć do ostatniej kropli. :) Uściski weekendowe!
Dla mnie z reguły dni, kiedy nic nie muszę, a wszystko mogę są najbardziej owocne. Piękne kadry i piękne kociaki:) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńP. S. Dzisiaj już drugi raz na blogach widzę Bukę, czy to jakiś znak?;)
Dziękuję! Fakt, w takie dni, gdy nie trzeba, a można, po prostu się chce. :)
UsuńBuka...obwieszcza światu, że "winter is coming" może? ;)
Milego weekendu.Ja pokutuje w pracy.
OdpowiedzUsuńW takim razie spokojnej pracy!
UsuńTen rudy puchaty kocio podobny do Henia.
OdpowiedzUsuńteż lubię takie chwile.
Piekne kadry
Dziękuję! :) Mrucząco pozdrawiamy Henia!
UsuńPiękne te migawki...
OdpowiedzUsuńSzczególnie oprawiony liść spodobał mi się tak bardzo, ze już go sobie na Pinterest przypięłam. :)
To prawdziwy, tak? Wymieniasz go regularnie?
Pozdrawiam i miłego weekendu!
Ach, zapomnialam: swietny znak wodny! <3
UsuńA dziękuję, po koziemu! :) Liść jest prawdziwy, właściwie wsadziłam go pierwszy raz - będę obserwować i dam znać, czy coś się z nim dzieje. Ale raczej się po prostu w takiej formie zasuszy. Taką mam nadzieję. A za jakiś czas, jak mi się znudzi, zamienię go na coś innego. :D
UsuńNiestety nie miewam takich dni, za to mój kot ma wszystkie takie. Czyli jest równowaga w naturze. Jeden musi służyć innemu. Na zdjęciach Twoich kociambrów widzę, że podobnie. Jednak moje dziecię mówi mi, że człowiek musi tylko umrzeć, reszta to kwestia jego wyborów i uważam, że to święta prawda.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i pogłaskanki.
Koty mają w ogóle życie takie przeważnie. ;) Mnie takie chwile też nie zdarzają się często, ale jeśli już się trafi - staram się wycisnąć do ostatniej kropli. :) Uściski weekendowe!
Usuńpiękne kadry :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńKasiu śliczne migawki! Da się wyczytać z tych zdjęć spokój... :)))
OdpowiedzUsuńdobrego popołudnia
Dziękuję serdecznie, Aniu! :)
UsuńSame fotografie mówią: dzisiaj robię co chcę :) Fajnie, ja też lubię takie dni. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy takie dni się zdarzają, ale bardzo je lubię. :) Grzech nie skorzystać, prawda?
UsuńOch, ale zazdroszczę takiego nic nie muszenia :) Sierściuszki kochane :) Poleżałabym troszkę jak one.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! Ola.
Och, kto by nie poleżał?! :) Chwile ulotne... Pozdrawiam, Olu!
Usuńsuper zdjęcia, pełne opanowanie i spokój, super
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam piątkowe popołudnie...ah :)
pozdrawiam!!
paprotka w ramce wygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń