Pamiętam, że w dzieciństwie często widywałam Dziadka Władka pochylonego nad starą, zniszczoną księgą. Z okularami opadającymi na czubek nosa i przy cichych dźwiękach radia, wędrował palcem po pożółkłych kartkach. Któregoś dnia zauważył, że Go obserwuję, zawołał mnie do siebie, posadził na kolanie i... dzięki Niemu po raz pierwszy w życiu zobaczyłam Mapy.
Dziadek uwielbiał podróże, choć sam odbył ich w życiu bardzo niewiele. Nie licząc tej, która nakazywała repatriantom przeprowadzkę z Wileńszczyzny do Polski - zwiedził cały świat. Palcem po mapie. W marzeniach. Zamiłowanie do wędrówek odziedziczyłam po Nim. I tak, jak kiedyś On, ja też smaruję palcem po mapach i marzę. Z tą różnicą, że miałam już szansę kilka z tych podróżniczych marzeń spełnić.
W Atlasie Wysp Odległych Judith Schalansky zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie mogło być inaczej - obok książki z takim podtytułem nie można przejść obojętnie. Przywołuję w głowie obraz Dziadka wędrującego po starym, nieaktualnym już atlasie i myślę sobie, że On też nigdy nie był na żadnej z tych wysp. Ja też, prawdopodobnie, tego nie dokonam. I wcale mnie to nie martwi. Czasami marzenia są lepsze niż rzeczywistość.
Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać tej magicznej książki - już czas. Naprawdę warto. Może zachęcą Was słowa z okładki:
Czule wodzimy palcem po mapie; spojrzenie gubi się wśród filigranowych linii, punktów i liter. Czujemy zapach morza, słyszymy fale i mewy, widzimy góry lodowe i skały. Pod stopami czujemy delikatny piasek. Kto otworzy tę prawdziwie urzekającą książkę, będzie mógł, jak niegdyś Robinson Crusoe, na chwilę porzucić świat. - Die Zeit
Ja jestem nią zachwycona. Przeczytałam ją wzdłuż i wszerz, i ciągle do niej wracam, na wyrywki, by wędrować po mapach, ale i przeżyć jeszcze raz niesamowite historie związane z wyspami...
Wspaniałego weekendu!
k
zaintrygowałaś mnie! muszę ja mieć i ja :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz. :) W sumie powinnam napisać, że jestem pewna, że się nie zawiedziesz. No ale...różnie bywa. :)
UsuńNigdy nie słyszałam, ciekawe? Poszperam tu i tam.
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jak babcia opowiadała mi "Medaliony".
Dla mnie - bardzo. :)
UsuńPiękne foto z piórkami. Uwielbiam je. A książkę wpisuję na listę "do nabycia".
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńPiękne foto z piórkami. Uwielbiam je. A książkę wpisuję na listę "do nabycia".
OdpowiedzUsuń